W głowie wirowało mu od natłoku
myśli. Czy to miało jakiś związek z ich więzią? Ale jaki?
Nie, to pewnie był zbieg
okoliczności. Chociaż nie sądził, by w tej sytuacji mógł cokolwiek
usprawiedliwiać zwykłym zbiegiem okoliczności. To by jednak wyjaśniało, dlaczego
więź chwyciła w przypadku wilkołaka, jeśli pary jednopłciowe faktycznie się nie
związywały. Choć wątpił, by była to prawda.
Cholerny Jacob.
Dante patrzył na przeciągającego
się wilkołaka. Jego wzrok mimowolnie wędrował między tylnie łapy, gdzie
wyraźnie brakowało męskiego wyposażenia. Ten szczyl w wilczej formie był płci
żeńskiej! Nic dziwnego, że nie był zachwycony spędzeniem pełni w jego obecności
i nie chciał się przyznać, co takiego „innego” jest w jego wilczej formie.
W pierwszej chwili Dante nie
chciał wierzyć własnym oczom. Potem pomyślał, że skoro Jacob w kilka sekund
potrafi zmienić się z człowieka w wilka i na odwrót, to równie dobrze podczas
przemiany mogła ulec zmianie jego płeć. Nie zmieniało to jednak faktu, że była
to dla niego szokująca informacja. Nigdy wcześniej nie słyszał o wilkołaku,
który miałoby taką zdolność. Lub przypadłość.