- Naprawdę byliście na
randce? – spytała CeCe z szerokim uśmiechem na twarzy, wręcz podskakując z
radości.
Eric rzucił Andrejowi
złe spojrzenie. Mina Andreja mówiła dobitnie „No, co?! Zmusiła mnie!”. Szli
długim korytarzem w kierunku garderoby. Andrej i Eric ramię w ramię, a CeCe za
nimi, strzelając do nich różnymi dziwnymi pytaniami.
- Naprawdę? –
dopytywała się.
- Tak – burknęli jednocześnie.
- I naprawdę goniło
was pięciu oprychów?
- Właściwie to trzech
– westchnął Pejic, poprawiając włosy.
Eric znowu spojrzał na
niego z rządzą mordu.
- I naprawdę się z
nimi biliście?
- Raczej oni bili mnie
– mruknął model, tym razem patrząc na Richardsa wyzywająco. Fotograf przewrócił
oczami.
- I naprawdę goniła
was policja?!
- Tak – powiedzieli
jednocześnie.
- I naprawdę
spotkaliście się z własnej, nieprzymuszonej woli?
- Tak!
- I naprawdę…?
- TAK! – wrzasnęli
jednocześnie.
CeCe zamilkła na chwilę,
ale tylko na chwilę. Taką małą. Tyci tyci.
- Naprawdę…?
Eric zatrzymał się i
spojrzał na nią z rządzą mordu.
- Jeszcze raz powiesz
słowo „naprawdę”, a przysięgam, że cię zabiję.
Jego głos brzmiał
poważnie, ale mimo to na usta Andreja i tak wypłynął lekki uśmiech. Już się
przyzwyczaił do uszczypliwości Erica i musiał przyznać, że właściwie to
podobało mu się, jak inteligentnie i błyskawicznie Richards wszystkim potrafił
dopiec, używając zaledwie kilku słów.
Blondyn jako pierwszy
ruszył dalej. Wszedł do garderoby i ledwo powstrzymał śmiech, słysząc jak
pytania CeCe doprowadzają Erica do szału.
- Czemu się ze sobą
nie przespaliście? – spytała zawiedziona.
Andrej i Eric
spojrzeli na siebie ze zdziwieniem, w dodatku policzki modela pokryły się lekką
czerwienią.
- CeCe! – jęknął
Pejic. – Wstydziłabyś się!
- Mogłabym się
wstydzić, gdybym na przykład poprosiła o porno domowej roboty, ale nie o…
- CeCe! – wrzasnął
Andrej, czując jak się w nim gotuje. – Natychmiast przestań.
- Ale dlaczego?!
Byłbyś cudownym pas…
- NAWET TEGO NIE MÓW!
– wrzasnął.
- Jedno lizanie dla
publiczności i będę milczeć jak grób – powiedziała z zadowolonym uśmiechem,
splatając ręce na piersi.
Eric i Andrej
spojrzeli na siebie spłoszeni.
- Nie odezwiesz się na
ten temat już wcale? – upewnił się.
- Dzisiaj, oczywiście
– rzuciła, nawijając sobie kosmyk włosów na palec.
- Ale nie odezwiesz
się ani słowem?
- Ręce przed siebie! –
wykrzyknął nagle Andrej. – Krzyżujesz palce, oszustko!
Kobieta westchnęła
zawiedziona, że model ją przejrzał. Posłusznie wyciągnęła ręce do przodu.
- Tak lepiej? –
spytała, uśmiechając się niewinnie.
Andrej zawarczał ze
złości. Już miał coś powiedzieć, kiedy Eric niespodziewanie odwrócił jego głowę
w swoją stronę i złączył ich usta w namiętnym pocałunku. Model chciał zaprotestować,
ale nie dał rady. Język szatyna prześlizgnął się pomiędzy miękkimi wargami i
zaczął penetrować wnętrze jego ust bardzo śmiało i tak, jakby chciał już tam
zostać. Pejic westchnął cicho, przymykając lekko oczy.
Eric oderwał się od
jego ust z lekkim plaśnięciem, stanął za Andrejem i objął go w pasie. Odsunął
nosem jego włosy i przejechał językiem po jego szyi, wciąż patrząc na CeCe,
która zarumieniona oglądała niesamowite widowisko. Andrej był już skrajnie
czerwony, a delikatny zarost fotografa podrażniał jego skórę.
- I co? – spytał
szatyn wyzywająco, wciąż zaborczo obejmując modela.
- Jeju, wyglądacie
razem słodko! – kobieta aż przyłożyła dłonie do policzków z uciechy. – Andrej,
jesteś cudownym pasywem!
Model zawarczał ze
złości.
- Poczekajno tylko, ty
wariatko! – wrzasnął, chcąc dorwać swoją przyjaciółkę, ale Eric wciąż go
trzymał.
- Uspokój się, bo
nigdy nie przestanie ci dokuczać – mruknął fotograf.
- Nie! To gejomanka
jakaś!
- Ach, więc
przyznajesz, że jesteś gejem? – spytała kobieta.
- NIE PRZECIĄGAJ
STRUNY! – syknął wściekły chłopak.
Eric uśmiechnął się
lekko, chociaż Andrej nie mógł tego zobaczyć.
- Spokój, dzieciaki.
Czas brać się do pracy. W czym Andrej powinien się pojawić na tej okładce…? –
zastanawiał się fotograf, puszczając swoją ofiarę. Chłopak wciąż gotował się ze
złości, ale teatralnie odwrócił głowę od przyjaciółki.
- Może w niczym? –
zasugerowała niewinnie.
- CO?! – wykrzyknął
Andrej.
- Racja – zgodził się
Eric z krzywym uśmiechem.
- ŻE KURWA CO?!
- Głos to ty masz
donośny, nie ma co – mruknął szatyn, przeczesując palcami swoje włosy.
- Wynocha stąd, sam
coś sobie wybiorę! Nie mogę uwierzyć, że was zabrałem jako doradców! Sio!
Andrej podszedł do
pierwszego lepszego stoiska i zaczął grzebać w garderobie. Wszystko było
dokładnie w jego rozmiarze, większość rzeczy była uszyta na miarę. Miał
nadzieję, że CeCe i Eric naprawdę sobie pójdą i przestaną go denerwować. Nie
miał nic przeciwko temu, żeby sobie z niego trochę pożartowali, ale był
wściekły, bo zwyczajnie zaczęli przeginać. Nigdy nie lubił zbytniej przesady,
no, chyba że chodziło o ubiór.
- Uspokój się –
westchnął Eric.
- Nie znoszę, kiedy mi
to robicie! – mruknął Pejic oskarżycielsko.
- Spokojnie. Już się
tak nie wściekaj.
Andrej tylko prychnął.
- Pójdę już, Mat zaraz
powinien przyjść, żeby mu zrobić charakteryzację – powiedziała CeCe spokojnie.
Podeszła do Andreja i pocałowała go w policzek. – Nie wściekaj się, kochanie.
Przecież wiesz, że nie chciałam cię zdenerwować. No, a przynajmniej nie aż tak
bardzo.
Pejic parsknął, ale
nic nie powiedział. Dopiero kiedy przyjaciółka wyszła, wysyczał.
- Wstrętna baba.
Eric splótł ręce na
piersi.
- Sam się o to
prosiłeś.
- Ja?! A niby w jaki
sposób?!
- Po co jej mówiłeś,
że się spotkaliśmy? I jeszcze powiedziałeś, że to randka!
- Nic nie chciałem jej
powiedzieć, sama to ze mnie wydusiła.
- Cierp ciało coś
chciało. Trzeba było o tym pomyśleć, zanim jej wszystko wyśpiewałeś. Teraz już
się nie odczepi, dopóki ze szczegółami nie opowiesz jej, jak się seksi…
- Błagam, nie kończ!
Poza tym, skąd pewność, że mam zamiar się z tobą seksić?
Eric wzruszył
ramionami.
- A nie masz?
Model westchnął, z
kwaśną miną przeglądając ubrania. Problem był w tym, że miał. I to ogromny,
ogromniasty zamiar pozwolić temu facetowi się zdominować. Chciał to zrobić, ale
trochę się tego bał. Nie, żeby się znał, ale był niemal pewien, że przeciętnie
wyposażony mężczyzna miałby problem z rozdziewiczeniem go – był naprawdę chudy,
więc był zdania, że tam w środku też zapewne ma trochę mniej miejsca niż inni.
Eric wcale nie był przeciętnie zbudowany, wręcz przeciwnie – miał wszystko
dokładnie tam, gdzie trzeba. Andrej zdawał sobie sprawę, że przyrodzenie też
musi mieć spore. Trochę sobie tego nie wyobrażał, jak coś takiego mogłoby wejść
TAM i jeszcze sprawić mu przyjemność.
Oczywiście, nigdy nie
był tchórzem i zawsze lubił nowe wyzwanie. A tego naprawdę chciał spróbować.
Skoro na świecie jest tyle osób homoseksualnych i wszyscy wystawiają tyłki z
prawdziwą przyjemnością, nie chciało mu się wierzyć, że sto procent z nich to
masochiści. Tak więc coś w tym po prostu musi być. Musiał się tylko dowiedzieć,
co.
- Nie wiem – rzucił
zamyślony. – Może. Robiłeś to już?
- Co? Seks z facetem?
– Eric parsknął. – Ba.
- Jak było? – spytał
Pejic z ciekawością.
Richards przez chwilę
nie odpowiadał.
- Zależy, o co pytasz.
Właściwie to nigdy nie byłem pasywem, więc nie mam pojęcia, czym to smakuje.
- Dużo miałeś
kochanków?
Mężczyzna zaśmiał się.
- Geje z reguły mają
ich wielu. Prowadzą dość rozwiązły tryb życia.
- Czyli wielu?
- Mm… Trochę już ich
było, ale nie aż tak znowu wielu.
- Jak się
zorientowałeś?
- Zobaczyłem nago
sąsiada jak kąpał się w jeziorku, niedaleko domu ojca Emily. Jeździłem do nich
na wakacje. Podglądałem go z krzaków, ale potknąłem się i wpadłem do wody.
Miałem piętnaście lat, a on jakieś dwadzieścia sześć. Pomógł mi wydostać się z
wody. Trochę spanikowałem i prawie się utopiłem. Kiedy było już po wszystkim
zauważył, że niemal cały czas gapię mu się na małego. Miałem ochotę zapaść się
pod ziemię ze wstydu, kiedy zaczął się ze mnie śmiać. A potem powiedział, że
mogę się tym trochę pobawić, jeśli chcę. Byłem dość odważnym dzieciakiem.
Zrobiłem mu loda.
Andrej patrzył na
mężczyznę szeroko rozszerzonymi oczami.
- Żartujesz, prawda?
- Nie. On też był
gejem, świetnie mnie rozumiał. Spędziłem z nim nad tamtym jeziorem wspaniałe
chwile. Ostro ze mną eksperymentował, ale nie chciał mnie przelecieć.
Twierdził, że jestem za młody. Jak wróciłem do szkoły po wakacjach, wyhaczyłem
kilku nieśmiałków i przeleciałem ich. Ot i cała historia.
- Nie byliście razem?
– spytał blondyn z zaciekawieniem.
- Nie. Umawialiśmy się
na seks, gdy tam jeździłem, ale… - zawahał się. – Nie jestem pewien, czy chcesz
usłyszeć koniec tej historii.
- Mów.
- Steve, ten chłopak,
miał kogoś… Nie wiem dokładnie, to był jakiś młodszy od niego o kilka lat
chłopak. Wiedziałem tylko jak wygląda, bo nosił w portfelu jego zdjęcie.
Cholernie przystojny. Kochał go, ale nie potrafił być mu wiernym. Jego chłopak
wiedział o tych wszystkich zdradach, ale trochę zaczęło mu się komplikować
życie i nie mógł znaleźć oparcia w swoim facecie. Trochę się posprzeczali.
Rodzice tamtego chłopak dowiedzieli się o jego orientacji i wyrzucili go z
domu. On… zadzwonił wtedy do Steve’a, ale kiedy się okazało, że miał jakieś
zastępstwo z ostatniej chwili, nie wytrzymał. Uciekł nad jezioro. Była wtedy
mroźna zima, z jeziora zrobiło się najprawdziwsze lodowisko. Zamarzł pod
pomostem na lodzie, na którym cudem udało mu się zasnąć. Znaleziono go
następnego ranka. Steve go znalazł. Ten widok tak nim wstrząsnął, że nie był w
stanie już tam mieszkać. Wyjechał do miasta na drugi koniec kontynentu. Zginął
zalewie trzy miesiące później w tajemniczych okolicznościach. Niektórzy
twierdzili, że ktoś go napadł, ale nie było żadnego śladu. Inni, że popełnił
samobójstwo. Nikt do końca nie wie, co się stało.
- Mój Boże, jakie to
smutne – powiedział cicho Andrej. W oczach szkliły mu się łzy.
Eric zgodził się
niechętnie.
- Taa… Ale może
chociaż po śmierci mogli być razem? Nie wiem, nie znałem ich zbyt dobrze. Po
prostu trochę się z nim poobmacywałem.
- To i tak straszne.
Cała złość nagle go
opuściła. Właściwie to nie wiedział, dlaczego Eric zwierzył mu się z czegoś tak
osobistego. W końcu ta historia dowodziła, że w dzisiejszym świecie ciężko jest
być innym. Bycie gejem może się źle skończyć dla każdego. Właściwie jego matka
się zdeklarowała, że nie ma nic przeciwko temu, ale wiedział, że życie nie jest
takie proste i fajne, jak by się chciało. Jeśli zdecyduje się na związek z
Ericem, a potem coś nie wypali… Też będzie cierpiał. Nawet nie wiedział, co
Eric myśli o związkach.
- Hm, każda historia
ma jakiś morał, prawda? – spytał Andrej zamyślony.
- Pewnie tak…
- Więc, kierując się
morałem tej historii… Może postawmy sprawę jasno, bo nie chcę, żebyśmy w pewnym
momencie się źle zrozumieli… Niezobowiązujący seks mnie nie interesuje. Nie
lubię tego robić tylko dla rozładowania napięcia. Możesz się ze mnie śmiać, ale
wierzę, że jestem w stanie stworzyć trwały związek, być może nawet z facetem…
Dajesz mi do zrozumienia, że jesteś mną zainteresowany, ale chciałbym wiedzieć,
czego tak naprawdę ode mnie chcesz.
- Zabrzmiało cholernie
poważnie jak na ciebie – mruknął Eric, patrząc modelowi prosto w oczy. – Pytasz
mnie, czy zależy mi na związku z tobą, czy tylko wyruchaniu twojej dupy?
- Mniej więcej.
- Cóż… - Eric
uśmiechnął się półgębkiem. – Powiedzmy, że twoja dupa to przyjemny dodatek do
całości.
Andrej przez chwilę
patrzył na szatyna niezdecydowany, ja ma odczytać te słowa, a potem uśmiechnął
się lekko, przymykając oczy. Odwrócił się z powrotem w kierunku ciuchów.
Eric podszedł do niego
i ponownie objął od tyłu, całując lekko w czoło, a potem przyssał się do jego
szyi, delikatnie ją kąsając. Andrej gładził jedną z jego rąk, czując
rozpierające go szczęście. Nawet nie wiedział, jak to się stało, że tak
otwarcie to robią. Tak wiele rzeczy zmieniło się w tak krótkim czasie, że nie
mógł uwierzyć, że znają się tak krótko.
- Przelecenie cię
będzie miłym akcentem przy tych ciągłych wypadkach, pogoniach, zacinających się
windach oraz burzy w momencie, kiedy gaśnie nam auto – mruknął Eric. Jego głos
brzmiał niezwykle zmysłowo i w ogóle nie przypominał siebie na samym początku,
gdy Andrej go poznał.
Delikatnie pieszczoty
doprowadzały go do obłędu. Nie sądził, że coś tak banalnego może tak skutecznie
postawić go w stan gotowości. Nie spodziewał się po Ericu takiego wyczucia i
subtelności. Nic nie mógł poradzić na to, że był pieszczochem i uwielbiał,
kiedy ktoś go dotykał. Lubił też, kiedy robiło się to powoli i dawkowało się
doznania. Nie wiedział jak, ale Eric w jakiś sposób to wyczuł.
Andrej przymknął oczy
i pozwolił mu się całować i dotykać tak, jak chciał. Było mu dobrze i już
wiedział, na czym stoi.
Mógł bez przeszkód
pakować się w związek z Ericem Richardsem.
***
No, dzisiaj coś takie słodko-gorzkie, trochę takie nijakie. Jak już wcześniej wspominałam, mam spore problemy z dodawaniem tego opowiadania na czas. Mam nadzieję, że będzie mi się udawało tak jak dotychczas.
Dziękuję wszystkim za komentarze i pozdrawiam!
♥ jak słodko..
OdpowiedzUsuńRzygam tęczą.
OdpowiedzUsuńNie no, musi być tak. To moje ulubione opowiadanie. Myślałam, że już go nie dodasz...
W sumie to szybko się to potoczyło. Niedługo koniec, nie?
Ale i tak najciekawszy będzie seks (:
Pozdrawiam.
Szczerze, to ja też, ale nie mogło być inaczej. I nie, to nie będzie koniec opowiadania. Właściwie, to wydaje mi się, że będzie całkiem długie. Jest jeszcze sporo wątków, które koniecznie muszą się pojawić i wierz mi, nie wszystko będzie takie kolorowe i słodkie, jak było do tej pory. No, o ile, oczywiście, starczy mi sił, by to napisać.
Usuńgenialne jest to opowiadanie, ciekawi mnie co będzie dalej. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo pierwszej połowy płakałam ze śmiechu, naprawdę płakałam i dzięki Bogu że jestem sama w domu, bo inaczej by mnie rodzice do wariatkowa wysłali. xD A drugą połowę płakałam ze szczęścia i rozpływałam się w fotelu, a że fotel jest na kółkach to pojechałam na drugi koniec pokoju xD W ogóle dzisiaj strasznie płaczliwa jestem, płakałam nawet, jak obierałam ziemniaki... Ale cóż XD
OdpowiedzUsuńOgólnie rzecz biorąc ten odcinek jest chyba moim ulubionym, mimo, że w innych było więcej akcji, ale ten mi się tak strasznie podoba, że mam ochotę go wydrukować i powiesić na ścianie. <3
Niestety tak nie zrobię, bo nie mam drukarki. xD
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale Andrej jest w związku z Ericiem?! O Jezu, jak cudownie <3
Spodobało mi się nazwanie CeCe przez Andreja "gejomanką" xD Cóż, "gejomanki" są wszędzie! ;D
Andrej jest taki słodki... <3
Mi już odwala, ze względu na późną(albo i nie) godzinę walę emotikonami na wszystkie strony, heheh xD
Uwielbiam czwartki, soboty i poniedziałki. To znaczy poniedziałków nienawidzę, ale z tego jedynego powodu, ze wtedy pojawia się Rodzinny Dom mam ochotę żyć w tym dniu. xD
Przepraszam cię za tak nieskładny komentarz, no ale cóż poradzić, jak nadal mam w oczach łzy szczęścia. :D
PS chciałabym cię zaprosić na mojego bloga twincest, na którym pojawił się rozdział 3 opowiadania "Świat za moją ścianą". Mam nadzieję, że zajrzysz i pozostawisz po sobie ślad. ^^
no a linka oczywiśie nie podałam xD http://my-deadly-poison.blogspot.com/ zapraszam :)
UsuńPrzez pierwszą połowę odcinka płakałam ze śmiechu, przez drugą z rozczulenia... Był też moment że płakałam ze smutku... nie lubię czytać o śmierci bo to napawa mnie tak ogromnym smutkiem że muszę się z niego leczyć przez minimum dwa dni :/
OdpowiedzUsuńCeCe jest niesamowicie upierdliwa le ją lubię bo w dużej części przypomina mnie...
Mam rozumieć że Andrej i Eric są parą?? Lepszych wiadomości jak ta nie mogłam wyczytać ^^ Jestem ciekawa jakie przygody staną na drodze chłopakom... Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka :)
Pozdrawiam cieplutko i życzę weny :)
Potrafisz wzbudzać skrajne emocje. Trochę śmiechu, trochę smutku. Ta historia tych pary gejów była naprawdę przykra.Cóż widzę, że relację między Ericiem a Adrejem zaczynają iść w dobrym kierunku. Dobrze, że model powiedział czego oczekuje,a Eric, czego może się od niego spodziewać. Ale znam twoje opowiadania i wiem,że wprowadzasz słodki nastrój żeby zmylić czytelników i zaraz wyskoczyć z jakąś bombą.Jestem ciekawa co to będzie...Pozdrawiam i dużo weny :-)
OdpowiedzUsuńWreszcie są razem! Tyle na to czekałam. *0* Zżera mnie ciekawość, co dalej.
OdpowiedzUsuńDobre określenie na CeCe - gejomanka. xD Lubię ją. Jak to mówią, ciągnie swój do swego. :D
Pozdrawiam.
Rozdział udał Ci się naprawdę dobrze! Tylko był taki wciągający i tak dobrze się go czytało, że wydawał mi się trochę krótki, jak na Ciebie. A okazało się, że jest dość długi. Ty to masz talent dziewczyno! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
genialne opowiadanie ;) cały tydzień czekam, aż go dodasz.
OdpowiedzUsuńA Eric z Andrejem może niebawem staną się parą.
Dobrze że Andrej chcę czegoś więcej niż tylko seks.
CZYTELNICZKA :*
Łzy mi lecą ze śmiechu, a to wina CeCe. Dziewczyna jest super. Te pytania, były genialne.
OdpowiedzUsuńA potem to było jeszcze lepiej. Eric i Andrej coraz bardziej zbliżają się do siebie i chcą czegoś więcej. I smutna była ta historia opowiedziana przez Erica. Mam nadzieję, że nic im się podobnego nie wydarzy.
Szkoda, że trudno Ci się pisze to opowiadanie, bo jest moim ulubionym u Ciebie. :D
Zapomniałam, życzyć całych pokładów weny.^^
UsuńCeCe jest zdecydowanie boska :) Poprawił mi się nastrój jak tylko przeczytałam scenę pocałunku. Lubię takie słodkie klimaty choć zapewne nie będzie cały czas tak słodko.
OdpowiedzUsuńTak czy owak czekam z niecierpliwością na ich pierwszy raz i przyznam cichutko, że liczę na coś ekstra.
Jak dla mnie - najlepsze twoje opowiadanie.
Dużo weny i zacięcia do pisania :)
Nyu
http://blind-street-of-dreams.blogspot.com/ zapraszam serdecznie na prolog nowego opowiadania pisanego razem z przyjaciółką :)
OdpowiedzUsuń