środa, 31 października 2018

8.Więź doskonała


Dante zacisnął mocno zęby i wyrwał nóż z uda. Pociemniało mu przed oczami z bólu, a krzyk zamarł w gardle. Nie czuł takiej agonii od czasu, kiedy Raul szkolił go, jak przetrwać bez jego pomocy. Od tamtej pory nigdy nie stanął do walki z kimś, kto znał słabe punkty jego rasy i umiał je wykorzystać.
Na samą myśl o usunięciu noża z bicepsa łzy kręciły mu się w oczach. Nie mając jednak innego wyjścia, zamknął oczy, zacisnął zęby i szarpnął za rączkę, wyciągając ostrze. Rzucił je na podłogę z cichym brzękiem. Odetchnął głęboko, z trudem utrzymując przytomność. Jego rany powoli już zaczynały się zasklepiać. Dante wiedział, że choć za kilka minut w ogóle nie będzie po nich śladu, będzie je czuł jeszcze przez wiele dni.
Z trudem podniósł się do siadu, a potem, przytrzymując się komody, stanął na równe nogi. Kolana miał jak z waty. Nie był w stanie walczyć, ale ani myślał tak po prostu się poddać. Jeśli nie pójdzie teraz po Jacoba, obaj byli trupami. Skoro już miał umrzeć, to chciał chociaż zabrać kilku sukinsynów ze sobą na drugi świat.

środa, 17 października 2018

7.Więź doskonała


Ceremonia była przepiękna i śmieszna. Gdy Dante usłyszał, że na ślubnym kobiercu stanął niejaki Liam i Zain, odetchnął z ulgą. Gdyby to był ślub Damona… Całe jego podekscytowanie spotkaniem uleciałoby z niego jak powietrze przekutego balonu. Dokończenie więzi to jedno, ale ożenek i to przed tym całym Bogiem… Dante nie wiedział, jak bardzo wampir musiałby być ekscentryczny, by się na coś takiego zdecydować.
Jacob, oczywiście, był w siódmym niebie, co od razu widać było po jego zachwyconej minie i świecących oczach. Podobało mu się chyba wszystko, począwszy od wystroju kościoła, po pocałunek pary młodej. Dante próbował wypatrzyć w tłumie Damona, ale nie był pewny, jak on wygląda, więc nie było to łatwe zadanie.
Po ślubie, złożeniu życzeń przed kościołem i innymi dziwnymi czynnościami, wszyscy goście udali się na zabawę. Para młoda miała pobyć na niej tylko przez kilka godzin, jak zapowiedziano, po czym udawała się w podróż poślubną na Hawaje. Jacob westchnął z tęsknotą.
- Też być chciał polecieć na Hawaje? – spytał Dante z ciekawością.
Jacob wydął usta.

piątek, 5 października 2018

Czarna owca w formie e-booka!

Hej!
"Więź" przechrzczona na "Czarną owcę" pojawiła się w sprzedaży w formie e-booka.
Cały tekst w wakacje przeszedł gruntowną korektę. Zakup tego e-booka to forma wsparcia mnie jako autora. Na bucketbook.pl tekst można zakupić za symboliczne 8.00 PLN, a na beezar.pl za 8.79 PLN. Poniżej linki do obu sklepów:





Tekst zostaje na blogu, żeby każdy miał do niego dostęp, ale nie będzie dłużej dostępny na chomikuj.

Za każdy zakup serdecznie dziękuję <3 

Jeśli macie jakieś pytania lub wątpliwości, czy to w związku z e-bookiem czy czymś innym, nie wahajcie się pisać :) 

Pozdrawiam!

czwartek, 4 października 2018

6.Więź doskonała


Dante przygotował się mentalnie na wielogodzinne tłumaczenie wilkołakowi, czym jest cholerny Facebook. Jak się okazało, musiało to trochę poczekać, bo Jacoba dosłownie ścięło z nóg. Nim wrócili do swojego pokoju, Jacob był już cały zlany potem i ręką zasłaniał krocze.
– Ja pierdolę! – wyjęczał, pospiesznie rozpinając spodenki i zsuwając je razem z bielizną. Jego penis był w pełnym wzwodzie i wyglądał dość boleśnie. – Kurwa mać! To wszystko twoja cholerna wina! – naskoczył na wampira, patrząc na niego wściekle. Jego twarz wykrzywiał grymas bólu. – Zrób coś! Napraw to!
Dante spojrzał na niego jak na wariata.
– Niby jak? Mam cię przelecieć?
Jacob zajęczał cicho, kręcąc głową. Nie o to mu chodziło. Był cholernym prawiczkiem, nie zamierzał tracić dziewictwa z cholernym krwiopijcą! Dante obserwował, jak chłopak kręci się niespokojnie, to w lewo, to w prawo, jakby zmiana pozycji miała mu w czymkolwiek pomóc. W oczach kręciły mu się łzy, kiedy masował swoje przyrodzenie, kwicząc z bólu. Klnąc siarczyście i szlochając cicho, zniknął za drzwiami łazienki.