- Nu-da.
Damon nie zareagował.
- Nuda, nuda, nuda!
Damon dalej nie zareagował.
Theo westchnął ciężko i
przewrócił stronę, oglądając jakieś dziwne obrazki w dziwnej książce napisanej
dziwnym językiem, dziwną czcionką i dziwną farbą. Tak, wszystko było dziwne.
Na początku, kiedy Damon zabrał
go do biblioteki swojego wuja, znajdującej się w podziemiach i mającej rozmiary
cholernego Tesco, Theo był bardzo podekscytowany. W końcu w takim miejscu
musiało być coś, co dotyczyło wampirów i pomogłoby mu zrozumieć ich zwyczaje i
je same. Jak się jednak okazało, wampiry nie były głupie i nie zamierzały tak
łatwo dzielić się swoimi sekretami. Wszystkie książki były napisane w dziwnym
języku, który znały tylko one. Ekscytacja wiec szybko mu przeszła, a kiedy
znudziło mu się oglądanie obrazków, już całkiem nie wiedział, co ze sobą
zrobić. Chciał zirytować Damona, żeby już sobie stamtąd poszli, ale ten
ignorował go bez większego problemu.