czwartek, 24 grudnia 2015

10.Body language



W pewnym momencie nasze spojrzenia się spotkały i jakoś tak nagle… zapadła cisza. Nie śmialiśmy się już, po prostu patrzyliśmy na siebie. Zdałem sobie sprawę, że Tom siedzi mi na podbrzuszu. Obaj oddychaliśmy dość ciężko, zmęczeni po wygłupach.
Zrobiło się dziwnie… niezręcznie. Zamrugałem, zaskoczony tym nagłym odczuciem. Tom chrząknął i zszedł ze mnie. A więc nie tylko ja to poczułem? Ale…. Co to było? Co spowodowało, że obaj poczuliśmy się niezręcznie? Wygłupialiśmy się w ten sposób miliony razy.
Naprawdę nie rozumiałem, co przed chwilą miało miejsce.
– Idziemy coś zjeść? – zapytał Tom, przeciągając się.
– Mhm, możemy.
– Wieczorem przyjdzie Ria, będziemy oglądać filmy. Chcesz się przyłączyć?
– Jasne, chętnie.

środa, 16 grudnia 2015

8.Zapach domu



Gdy Harry dostał wezwanie na przesłuchanie w sprawie napadu na Zayna wiedział, że coś jest na rzeczy. Cała ta sprawa śmierdziała na kilometr od samego początku. Coś mu w tym wszystkim nie pasowało. To, że wezwano akurat jego, było trochę dziwne, ale skoro mógł pomóc, to właśnie to zamierzał zrobić.
Posadzili go w jakimś pokoju z jednym, patrzącym na niego dziwnie policjantem. Czuł się tam, jakby to on zaatakował Zayna, a przecież nie zrobił nic złego.
Zadawano mu mnóstwo dziwnych pytań. Nawet mu sugerowano, że to on zlecił ten napad. Harry nie dał się jednak wyprowadzić z równowagi. Wiedział, że to ma tylko go zdenerwować. Pewnie myśleli, że coś ukrywa i jeśli odpowiednio go przycisną, to im powie coś, co rzuci na sprawę inne światło. Harry był przekonany, że nie posiada żadnych ważnych informacji, kiedy nagle uświadomił sobie, że być może jednak coś wie.

poniedziałek, 14 grudnia 2015

9.Body language



Wydawało mi się, że już nie mogę się czuć bardziej niezręcznie, ale myliłem się. Ciągle miałem przed oczami obrazy, kiedy całowałem Tomowi krocze, kiedy się całowaliśmy, dotykaliśmy, nawet jeśli ten dotyk był zupełnie niewinny. Nagle w każdym jednym geście ze strony Toma zacząłem dostrzegać coś więcej i to cholernie mnie przerażało.
Tom na pewno zauważył, że zachowuję się dziwnie i unikam z nim kontaktu cielesnego, a przynajmniej takiego, który – gdyby to był ktoś inny – uznałbym za naruszenie przestrzeni osobistej.
Byłem absolutnie przerażony tym, co się działo. Tym, co czułem. Tym, co mi się przypominało. Mózg mi podpowiadał, że to nie mogła być prawda. Ja i Tom nie byliśmy tacy. Byliśmy normalnymi bliźniakami, a te wszystkie twincesty w necie były tylko głupim zboczeniem naszych fanów. Dobrze pamiętałem, ze gdy pierwszy raz o nich usłyszałem, byłem w totalnym szoku. Nie rozumiałem, jak ludzie mogą wymyślić coś takiego. Nie mieściło mi się to w głowie. Tom się nabijał, że musiałbym mieć trochę więcej na górze i mniej na dole, żeby zwrócił na mnie uwagę, ale po jednej kłótni na ten temat nie wyjeżdżał z tym, jeśli ktoś inny nie zaczynał tematu.

wtorek, 8 grudnia 2015

7.Zapach domu



– What the fuck?!
Harry spojrzał na Zayna znad swojego kubka z kawą. Siedzieli w kuchni, podczas gdy Liam i Louis robili coś na laptopach w salonie. Liam, dotąd zwykle spokojny i całkiem opanowany, widocznie nie miał najlepszego dnia. Jego przekleństwa było słychać w całym domu już od jakichś trzydziestu minut. Harry tego nie komentował, ale w końcu nie wytrzymał i spojrzał na Zayna porozumiewawczo.
Zaczęli się śmiać w tym samym czasie.
– Coś ty mu zrobił? – spytał Harry, biorąc łyk kawy z kubka.
Zayn wzruszył ramionami, uśmiechając się półgębkiem.
– Przetrzymałem go – powiedział z rozbawieniem.
– Zrobiłeś co?

niedziela, 6 grudnia 2015

8.Body language



– Tom, widziałem to co najmniej pięć razy! – poskarżyłem się, kiedy włączył drugą część Iron Mana.
– I zobaczysz jeszcze następnych pięć w najbliższym czasie – odparł, nalewając kolejną porcję whisky do szklanek i zalewając to colą. Podał mi jedną. – Dobrze wiem, że kazałeś mi dzisiaj przejechać te piętnaście kilometrów rowerem, żeby nie chciało mi się iść na imprezę, więc cierp ciało coś chciało.
Wywróciłem oczami, ale nie zaprotestowałem, bo to była prawda. Chciałem, żeby Tom trochę przystopował z piciem, więc zmusiłem go do wycieczki rowerowej, mimo że nie podobało mi się to jeszcze bardziej niż jemu. Wiedziałem, że jeśli zostanie w domu i będzie pił ze mną, nie wypije tak dużo, jak wypiłby w klubie.
Szkoda tylko, że tak szybko mnie przejrzał.
Usiadł obok mnie, trzymając w ręce swojego drinka. Sączyliśmy je powoli. Nie wiem jak on, ale ja czułem już lekki szum i wiedziałem, że jestem lekko wstawiony.