Tom obudził się czując pilną potrzebę załatwienia swoich
potrzeb fizjologicznych. Ruszył do łazienki ogarniając wzrokiem pokój. Od razu
zauważył, że nie ma jego bliźniaka.
Gdy już wyszedł z łazienki doszedł do wniosku, że pewnie
Bill poszedł na uczelnię albo do biblioteki. Tylko on był na tyle głupi, żeby
po tym wszystkim tak po prostu iść na wykłady, zamiast to olać i zostać w domu.
Zdecydował, że raczej już nie zaśnie. Zjadł śniadanie i
zastanawiał się, co ze sobą zrobić. Mógłby w sumie wziąć się za rysowanie, ale
jakoś nie miał natchnienia. Ostatnio zaniedbał ćwiczenie ręki i trochę go to
wkurzało, jednak nic nie mógł poradzić na brak weny.
Przez pół godziny krążył po mieszkanie nudząc się. W końcu
zdecydował, że obudzi Kevina.
Podszedł do niego i przez chwilę przyglądał mu się. Kiedy
spał, w ogóle nie przypominał tego aroganckiego i pewnego siebie cwaniaka,
którym zresztą był.