czwartek, 19 września 2013

~17~



Tom leżał na łóżku w swoim pokoju słuchając muzyki na telefonie i zastanawiał się nad tym, co powiedziała mu matka.
Bliźniaki… Będą mieli rodzeństwo i to w dodatku bliźniaków. To się nie mieści w głowie. Czyżby historia miała się powtórzyć?
Tom zadrżał na samą myśl o tym, że jego młodsi bracia czy siostry mieliby kiedyś wylądować w Innym Świecie. Przerażało go to.
Zastanawiał się, jak matka sobie to wyobraża? Mógłby mieć dziecko w tym wieku, co rodzeństwo. Ma się zachowywać jak dobry tatuś? Niedoczekanie! Nigdy nie miał podejścia do dzieci i był przekonany, że do końca życia nie zmieni żadnemu brzdącowi pieluchy.

sobota, 14 września 2013

Epilog[G]



Sebastian
Chciało mi się śmiać, kiedy patrzyłem na bladego Linna. Cała sala zapełniona była absolwentami szkoły, którzy czekali na wyniki swoich matur. Siedziałem w takim miejscu, że spokojnie mogłem przejrzeć wyniki tak, że widziało to tylko kilku nauczycieli.
Zdali wszyscy, a przynajmniej z mojej klasy. Szybko odszukałem kartkę Robina i przeleciałem wzrokiem po jego wynikach. Niemiecki podstawowy zdał na 86%, angielski na 94. Hm, całkiem nieźle. Matematyka podstawowa biła po oczach – 100%. Z rozszerzonej 92. Chemia rozszerzona na 96%.
Zapewne znowu zapomniał coś podzielić przez dwa, pomyślałem. Uśmiechnąłem się półgębkiem. Robin był prawdziwym geniuszem.

~16~

Kevin patrzył na Toma, który rozsiadł się wygodnie na łóżku i wziął do ręki plik kart. Szatyn zrobił to samo patrząc na swoje białe bandaże. Miał wrażenie, że Coger trochę za mocno je zacisnął, ale trudno.
-Więc tak… Na każdej kartce są pytania. Załóżmy, że jeśli nie odpowiesz na jakieś prawidłowo, ja zadaję ci jakiekolwiek pytanie i ty musisz na nie szczerze odpowiedzieć.
-Albo na odwrót- zaśmiał się Zakrzewski.
Blondyn wzruszył ramionami.
To chyba nie jest najlepszy pomysł, pomyślał szatyn. Jestem od niego mądrzejszy, ale… przecież nie znam odpowiedzi na każde pytanie. Cóż, jeśli jednak chcę się z niego odrobinę pośmiać…
-Bill zbyt szybko nie wróci, więc mamy trochę czasu- powiedział Tom kładąc karty na łóżku.- Kto zaczyna?

sobota, 7 września 2013

30.Granice



Robin
Ostatni miesiąc szkoły był tragiczny. Po pierwszym pobiciu Seba omal nie wylazł ze skóry, ale nie pozwoliłem mu zareagować. Było jeszcze kilka takich głupich sytuacji, ale starałem się to ignorować. Po mojej stronie opowiedziały się tylko cztery osoby – Hanys, Angela, Justin, który kiedyś podkochiwał się w Lucy i Mary, która szczerze nie znosiła ani Cleo, ani Lucy. Stali za mną murem i bronili przed głupimi zaczepkami reszty, co dawało mi ogromny komfort psychiczny. Zdarzało się jednak, że przychodziłem do domu i kilka razy nie udało mi się opanować nerwów, a wtedy puszczały wszystkie hamulce i zamiast zająć się czymś pożytecznym, beczałem Sebastianowi w koszulę, przytulając się do niego mocno. To, jak szybko można stracić twarz i to właściwie bez większego powodu, było wręcz niewiarygodne.
Sebastian też nie miał łatwo. Nauczyciele stronili od jego towarzystwa, krytykowali za jego plecami i oskarżali o wykorzystywanie mnie. Było też duże prawdopodobieństwo, że nie przedłużą mu umowy o pracę na następny rok.

czwartek, 5 września 2013

~15~



Bill uchylił powieki i usiadł na łóżku. Wstał trąc oczy i starając się iść po prostej ruszył w kierunku drzwi.
Kto tak strasznie wali, zastanawiał się nie do końca przytomny. Jeżeli to demony, to niech przyjdą rano.
Wyszedł z pokoju i potknął się o buta Toma. Ledwo udało mu się złapać równowagę. Zaklął cicho i otworzył drzwi.
Poczuł, jak coś ciężkiego leci na niego, po czym przewraca i przygniata do podłogi. Serce zaczęło mu szybko bić i krzyknął na całe gardło ze strachu.
-Uspokój się... - powiedział ktoś cicho.
Czarny wrzasnął tylko jeszcze głośniej próbując zepchnąć z siebie intruza.