Mówiąc, że atmosfera była niezręczna, można było
spokojnie otrzeć się o kłamstwo. Bo to nie do końca „niezręczność” była
problemem. Zresztą, Tomek sam nie wiedział, co nim było.
Po prostu czuł się dziwnie. I z tego, co widział,
tak samo dziwnie czuł się Zack, a z kolei to, że Zack czuł się dziwnie, jeszcze
gorzej wpływało na Tomka i bardziej go denerwowało.
A więc był
zdenerwowany. Bardziej niż w momencie, kiedy w ogóle wszedł do domu.
Przywitał się grzecznie z rodzicami Zacka,
starając się zrobić na nich dobre wrażenie. Z pewnością wyglądał na niepewnego,
ale chyba nikt na jego miejscu nie czułby się pewnie. Gdy usiedli do stołu,
zapadła ta dziwna, niezręczna – choć nie do końca – cisza i Tomek nie miał
pojęcia, co zrobić. Rodzice Zacka i nawet Tyler co chwilę rzucali mu ukradkowe
spojrzenia, więc Tomkowi mimowolnie zaczęły drżeć podczas posiłku ręce i omal
nie wylał na siebie soku pomarańczowego, który dostał do obiadu. Tyler
uśmiechał się do niego i próbował go jakoś podnieść na duchu, skoro Zack tego nie
robił, ale słabo mu szło.
Bardzo słabo.
– Może tak wreszcie ktoś by się odezwał? –
wyskoczył Tyler jak Filip z konopi, patrząc na swoich rodziców kpiąco.
– Tyler! – syknął Zack.
– Co, Tyler? Najpierw cię cisną, żebyś go
przyprowadził, bo chcą go poznać, a teraz nagle milczą. To trochę się mija z
celem, nie sądzisz?
Matka Zacka i Tylera westchnęła i uśmiechnęła się
lekko do Tomka, widząc jaki jest speszony.
– Po prostu nie wiemy, co powiedzieć. Zack nie
chciał nam za wiele o tobie powiedzieć, więc nie mieliśmy pojęcia, czego możemy
się spodziewać.
Tomek odwzajemnił uśmiech nerwowo.
– Nic nie szkodzi.
– Zack mówił, że sam tutaj przyjechałeś – odezwał
się ojciec Zacka i Tylera.
Tomek przełknął i spojrzał na niego.
– Mhm, tak. Moja mama musiała zostać w naszym
ojczystym kraju.
– Nie chciała przyjechać tutaj z tobą?
– Chciała, ale nie stać jej było na dwa bilety.
– Tak po prostu zdecydowała się wysłać cię taki
kawał od domu?
Polak westchnął.
– Nie mamy żadnej innej rodziny. Zawsze byliśmy
tylko my dwoje – ja i ona. Ten kolega, u którego teraz mieszkam, był jedyną
osoba, którą mogła prosić o pomoc. Przypadek chciał, że mieszka aż tutaj.
Dlatego przyjechałem akurat w to miejsce.
– A twój ojciec?
– Tato! – warknął Zack. Ojciec go zignorował.
– Em, nigdy go nie poznałem. Wiem tylko, że mama
spotykała się z nim na studiach. Kiedy zaszła w ciążę, przerwała studia i
zdecydowała się poświęcić całą swoją uwagę mnie.
– I poradziła sobie sama finansowo?
– Mój ojciec… przez cały ten czas wspierał ją finansowo,
więc było jej łatwiej.
– Dobrze, że się facet chociaż poczuwał.
Mama Zacka uśmiechnęła się do niego sympatycznie,
kiedy na nią zerknął i spytała.
– Masz już jakieś plany na przyszłość? Zack wciąż
niestety jest na etapie marzeń, że może zarabiać na życie tańcem – rzuciła
delikatnie, aczkolwiek karcąco. Zack nadął śmiesznie policzki, niezbyt
zadowolony z tej uwagi. – A ty? Masz już jakieś sprecyzowane plany czy wciąż
się zastanawiasz?
Tomek napił się trochę soku, chcąc zwilżyć gardło.
– Uhm, na pewno chciałbym robić coś z rysowaniem,
prawdopodobnie grafika komputerowa, bo to teraz z tego zakresu najbardziej się
opłaca.
– Naprawdę? – zdziwił się Zack. – Nigdy nic nie
wspominałeś.
– Nie pytałeś – rzucił Tomek, wzruszając
ramionami. – A poza tym, to tylko plany. Nic konkretnego, jeszcze dziesięć razy
mogę zmienić zdanie.
– A ja? Nikt mnie nie zapyta, co ja chcę robić?
Nie jestem od nich aż o tyle młodszy – oburzył się Tyler, że jak zwykle go
ignorują.
– Chcesz być gwiazdą popu – powiedział Zack,
wywracając oczami – ale nie potrafisz zaśpiewać nawet przed jednoosobową
publicznością. Wybacz, ale pod prysznicem to ty kariery nie zrobisz.
Tyler rzucił mu złe spojrzenie i wbił wzrok w swój
talerz. Tomek nie rozumiał, dlaczego Zack tak bardzo krytykował marzenie
Tylera, jeśli takie ono faktycznie było. Tyler miał piękny głos, Tomek już się
o tym przekonał.
– Przestań, Tyler świetnie śpiewa – wtrącił. Cała
rodzina spojrzała na niego z zaskoczeniem. – Byłem raz z nim na mieście i się
zapomniał, i śpiewał świetnie. Trochę odwagi, Tyler, to wszystko.
– Ha! Widzisz?! – Tyler wystawił język bratu i już
raźniej wrócił do jedzenia.
– Zack mówił, że jesteście ze sobą krótko – rzucił
ojciec jego chłopaka.
Polak skinął głową.
– Zgadza się, proszę pana. Jestem w Stanach kilka
miesięcy. Spotkaliśmy się już pierwszego
bądź drugiego dnia mojego pobytu tutaj, ale jesteśmy razem dopiero kilka
tygodni.
Dwa? Trzy? Nawet nie mógł podać tego w miesiącach,
tak świeża to była sprawa. Matko, jego pierwszy chłopak ever. W Stanach
Zjednoczonych. To aż się nie mieściło w głowie. Gdyby ktoś powiedział mu rok
temu, że to się zdarzy, zabiłby go. Śmiechem. A jednak to się działo naprawdę.
Jego życie w Polsce wydawało się już mniej realne niż to tutaj. To smutne, jak
łatwo zaakceptował fakt, że nie ma przy nim matki. Jasne, tęsknił za nią, ale
kiedyś był przekonany, że będzie tęsknił bardziej, w końcu była najważniejszą
osobą w jego życiu. Tymczasem żył pełnią życia w nowym miejscu, odsuwając
przeszłość na dalszy plan. Już nawet nie rozmawiał z nią tak często i długo jak
wcześniej. Na początku rozmawiał z nią raz dziennie, a w międzyczasie zdarzało
mu się wysyłać do niej esemesy. Teraz rozmawiali dwa razy w tygodniu, w
porywach do trzech. Oddalali się od siebie i smuciło go to.
Dalsza część obiadu przebiegła w miłej atmosferze.
Wszyscy wyluzowali i nawet ojciec Zacka nie marszczył już tak srogo brwi. Po
obiedzie Tyler został zobligowany do zmywania, a oni dwaj poszli na górę do
pokoju Zacka, trzymając się za ręce. Tomek kątem oka widział delikatny uśmiech
malujący się na twarzy jego mamy, kiedy wchodzili na górę, co sprawiło, że
wreszcie do końca wyluzował.
Spodobał im się! Gdy weszli do pokoju
ciemnowłosego i zamknęli za sobą drzwi Polak objął go za szyję i mocno
pocałował. Zach zdziwił się lekko, ale oddał żarliwy pocałunek.
– Za co to było? – spytał, kiedy oderwali się od
siebie na chwilę.
– Tak po prostu – odparł Tomek, uśmiechając się
szeroko.
Zack odwzajemnił uśmiech i pociągnął go na swoje
łóżko, na które padli obaj, wyraźnie zadowoleni. Zack nie mógł uwierzyć, że jego
rodzice naprawdę zaakceptowali Tomka. Widział po ich minach, że spodziewali się
czegoś zupełnie innego, a jednak… Przyprowadził im do domu kompletnie
nieśmiałego chłopaka, który nie był w ogóle świadomy tego, jak bardzo jest
przystojny. Żaden z dotychczasowych chłopaków Zacka nie mógł się z nim równać.
No i charakter… Tomek był po prostu urzekający. Jasne, zdarzało mu się czasem
wystrzelić z czymś totalnie dziwnym, ale kto w końcu nie ma tych gorszych
momentów?
– Myślisz, że mógłbyś do mnie przyjść jutro i
zostać na noc? – spytał brunet cicho, bawiąc się guzikiem przy koszuli Tomka.
– Na noc? – Tomek uniósł brwi. – Planujesz coś
konkretnego? – spytał zadziornie.
– Może – odpowiedział Zack takim samym tonem. –
Jak myślisz? – wymruczał, owiewając ciepłym oddechem szyję Polaka. Tomek poczuł
dreszcz przechodzący po jego kręgosłupie. – Co chcę z tobą robić?
– Hmm? – Tomek wbił wzrok w sufit i zmarszczył
brwi, udając, że intensywnie się zastanawia. – Wybacz, ale jakoś nic nie
przychodzi mi do głowy.
– Naprawdę? – Zack udał zawiedzionego. – No to w
takim razie muszę ci pomóc. Już to robiliśmy.
– Mmm? Poproszę więcej informacji, robiliśmy razem
wiele rzeczy.
– Okej. Robiliśmy to tylko raz.
– Powiedz mi coś więcej.
Zack westchnął cierpiętniczo i wyszeptał złośliwie.
– Generalnie wiąże się to z moim penisem w twoim…
– jeszcze nawet nie skończył, a twarz Tomka była już buraczano czerwona. Polak
nic nie mógł poradzić na tę reakcję ani na to, że na samą myśl poczuł
podniecenie. Seks z Zackiem był super i z chęcią zrobi to ponownie. Tyłek już
go w ogóle nie bolał. Nie mieli przez te ostatnie kilka dni za bardzo okazji,
żeby to powtórzyć, ale skoro Zack zapraszał…
Tomek już nie mógł się doczekać.
Gdy wrócił do domu, natknął się na Paula i Kacpra
kręcących się po kuchni. Paul wykładał zakupy do lodówki i szafek, a Kacper
wrzucał właśnie makaron do garnka z gotującą się wodą. Jeden rzut oka na Kacpra
wystarczył, żeby powiedzieć, że mężczyzna jest mocno zirytowany i lepiej go nie
denerwować, co znaczyło tyle samo co „w ogóle się do niego nie odzywać”.
Przywitał się więc tylko cicho i poszedł od razu
do swojego pokoju.
On i Kacper wciąż nie zachowywali się w swoim
towarzystwie tak zupełnie swobodnie. W końcu to, co mężczyzna chciał mu zrobić
po tym, jak dowiedział się, że on wie, gdzie jest Paul, nie było zbyt
przyjemne. Zwłaszcza biorąc pod uwagę stan, w jakim był wtedy Tomek.
Następnego dnia Tomek nie mógł usiedzieć w miejscu
z podekscytowania i aż dwa razy szedł do łazienki, żeby pozbyć się problemu,
który ni z tego ni z owego pojawił się pomiędzy jego nogami. Nic jednak nie
mógł poradzić na to, że stawał mu na samą myśl o tym, że znowu będzie uprawiał
z Zackiem seks. Poprzednim razem, mimo że bolało i to dość mocno, było
fenomenalnie i już nie mógł się doczekać, żeby zrobić to znowu. Zastanawiał się
też, czy nie powinien wziąć się za robienie loda? W końcu kiedyś musi być ten
pierwszy raz, a on nie miał nic przeciwko, żeby to zrobić. Właściwie jarało go
to niemal tak samo jak seks.
Zack też musiał być podekscytowany, bo już rano
napisał do niego esemesa i pisali ze sobą przez pół dnia. To Zack był tym,
który ciągle zagadywał i najwyraźniej chciał w ten sposób zabić czas. Gdy więc
wreszcie przyszedł czas spotkania, obaj odetchnęli z ulgą.
Tym razem nie było żadnej długiej rozmowy przed
ani niezręcznych pytań. Gdy Zack otworzył mu drzwi, Tomek widział w jego
wzroku, że chata jest wolna i mogą robić co dusza zapragnie. Już w progu
zaczęli się namiętnie całować, robiąc przerwę tylko po to, by móc wejść po
schodach i pójść do pokoju Zacka. Po drodze rozbierali się, żeby było mniej na
miejscu.
Brunet bez ceregieli popchnął Tomka na łóżko i
usiadł mu na udach, sprawnie rozpinając mu spodnie i zsuwając je niemal od razu
razem z bielizną. Gdy tylko to zrobił, pośpiesznie zsunął swoje rzeczy i
zrzucił je gdzieś na podłogę.
Obaj westchnęli, kiedy wreszcie ich nagie ciała
otarły się o siebie. Obaj byli już zupełnie twardzi, dotykali się i całowali,
nie mogąc sobą nasycić. Tomek rozsunął nogi, robiąc Zackowi więcej miejsca i
chcąc przejść do konkretów. W końcu nie p to tyle czekał, żeby teraz się bawić
w jakieś podchody. Wolniej będą mogli bawić się później.
Objął bruneta nogami w pasie, przyciągając go
jeszcze bliżej, o ile to w ogóle było możliwe. Zack złapał go za tyłek i jęknął
cicho, ocierając się o niego.
Byli właśnie w trakcie jednego z tych dłuższych
pocałunków, kiedy Zack nagle się poderwał i obejrzał.
– Co do kurwy…? Tyler?! – Tomek wychylił się i ze
zdumieniem spojrzał w stronę drzwi. Stał tam młodszy brat Zacka, patrząc na
nich z głupkowatym uśmiechem . Był czerwony aż po czubki uszu. – Wypierdalaj! –
Tyler dalej stał jak wmurowany, nie mogąc oderwać od nich wzroku. Zack zaklął,
chwycił z podłogi buta i rzucił nim w stronę młodszego brata. – Wypad
powiedziałem!
But świsnął Tylerowi tuż obok ucha, ale to go
otrzeźwiło. Nagle chyba zrozumiał, co się dzieje, bo odwrócił się na pięcie i
wybiegł, zatrzaskując za sobą drzwi. Tomek jęknął z zażenowania. Serio? Drugi
raz w życiu miał uprawiać seks ze swoim chłopakiem… Cóż, z jakimkolwiek chłopakiem,
a już ich nakryto?
Zawsze mu się wydawało śmieszne, kiedy na filmach
pary mimo wszystko seks iły się dalej. Był przekonany, że takie wtargnięcie
zabija cały klimat i podniecenie, jest zawstydzające i ma się ochotę zapaść pod
ziemię. Tego, że ktoś może lubić, kiedy inni patrzą, jak uprawia seks, nie
rozumiał już w ogóle.
Teraz jednak, kiedy sam znalazł się w takiej
sytuacji, ani myślał przestać. Chciał po prostu dojść. Tylerem będzie martwił
się później.
Zack najwyraźniej podzielał jego zdanie, bo nagle
bez ceregieli wsunął w niego palec. Tomek jęknął cicho, zaciskając się lekko.
Jego chłopak znieruchomiał na chwilę, a potem zaczął poruszać palcem.
Polak przymknął oczy, postanawiając zostawić
Zackowi całą robotę. Rozsunął bardziej nogi i starał się rozluźnić.
Zack dodał drugi, a potem trzeci palec. Tomek
dotykał się po penisie i jądrach, niemal płonąc z podniecenia. Dużo mu nie
brakowało, żeby dojść, ale chciał najpierw poczuć w sobie Zacka.
Jeez, seks był zdecydowanie uzależniający.
– Spójrz na mnie – powiedział brunet lekko
zachrypniętym głosem.
Tomek otworzył oczy i spojrzał prosto w niebieskie
tęczówki Zacka. Uśmiechnął się do niego, lekko i nieśmiało, wciąż nieprzyzwyczajony
do tego, co właśnie robili.
– Patrz na mnie przez cały czas – poinstruował go
brunet, łapiąc za swojego penisa u nasady i przyciskając główkę do wejścia
Tomka. – Nie odwracaj wzroku ani na chwilę.
Tomek zarumienił się mocno, kiedy zdał sobie
sprawę, że Zack chce mieć z nim kontakt wzrokowy, kiedy będzie w niego
wchodził. Z jakiegoś powodu wydawało mu się to o wiele bardziej intymne niż bez
patrzenia sobie w oczy.
Polak skinął głową i objął go za szyję, wplatając
palce jednej ręki we włosy nad jego karkiem.
Oczy Zacka wydawały się błyszczeć. Usta miał lekko
rozchylone, oddychał ciężko. W jego spojrzeniu było tyle pożądania, że Tomek
nawet nie wiedział, że to możliwe. Jęknął, kiedy Zack powoli zaczął się w niego
wsuwać, ale nie odwrócił wzroku. Czuł się bliżej Zacka niż kiedykolwiek
wcześniej. Miał ochotę stopić się z nim i zostać tak już na zawsze.
– W porządku? – zapytał brunet, gdy już wsunął się
do końca.
Tomek wypuścił wstrzymywane powietrze i skinął
głową. Zack wycofał się delikatnie i wsunął z powrotem, wciąż patrząc mu prosto
w oczy.
– Jesteś idealny – wymruczał brunet, wykonując
kolejne pchnięcie.
– Uhm… ty też – odparł Tomek, biernie poddając się
jego ruchom. Bolało go, ale w tamtej chwili wystarczał mu sam fakt, że Zackowi było
dobrze. Bo było na pewno, widział to po jego minie.
Zack zamknął oczy, próbując się uspokoić. Jęknął
cicho, po czym wysunął się z niego całkiem.
– Odwróć się na bok – powiedział. – Plecami do
mnie.
– O–okej…
Gdy tylko to zrobił, Zack uniósł jego jedną nogę
do góry i kazał mu ją tak trzymać, po czym wszedł w niego z powrotem i objął
mocno w pasie, przywierając do niego całym ciałem. Pozycja wydawała się dobra
jak każda inna, chociaż musiał nieźle wykręcić głowę, żeby mogli się pocałować.
Tomek jęknął, kiedy Zack zaczął poruszać się
szybciej i chaotyczniej, wciąż kurczowo trzymając go blisko siebie i nie dając
mu możliwości odsunięcia się chociażby o cal. Nie, żeby Tomek chciał, po prostu
w jakiś sposób go to urzekło.
Dopiero po dłuższej chwili zdał sobie sprawę, że
odpowiada ruchem bioder na każde jedno pchnięcie swojego chłopaka. Ręka Zacka
objęła jego penisa i zaczęła go pieścić w rytm pchnięć. Nic nie mówili, jedynie
jęczeli cicho, spleceni w namiętnym uścisku. Polak sapnął, gdy Zack po raz
pierwszy trafił w jego prostatę i miał ochotę wręcz krzyczeć,
– T–tak – wyjęczał na skraju orgazmu.
Zack pchnął jeszcze raz pod tym samym kątem, a
potem jeszcze raz i jeszcze, bezceremonialnie wpychając Tomka na szczyt
podniecenia. Chłopak doszedł, a zaraz po nim Zack, sapiąc mu wprost do ucha.
– Och, boże… – mruknął Tomek.
– Bóg nie ma z tym nic wspólnego – odparł brunet,
całując go delikatnie w kark.
– Mhm… Po pierwszym razie myślałem, że nie może
być lepiej, ale zmieniłem zdanie.
Zack zaśmiał się, odwracając jego głowę i
pocałował go czule.
– Cieszę się, że to słyszę.
Tomek przymknął oczy, powoli uspokajając oddech.
Wciąż czuł dość silne pulsowanie pomiędzy pośladkami, ale nie było to nieprzyjemne
uczucie.
– Chcesz coś do picia? – zapytał Zack, rozglądając
się za swoimi spodniami. – Albo o jedzenia? Bo ja mam ochotę na sok.
– Mmm, możesz mi też przynieść – odparł Tomek.
– Oks, zaraz wracam.
Zack jeszcze raz go pocałował, po czym wstał, ubrał
spodnie i wyszedł z pokoju. Tomek uśmiechnął się do sienie, nakrywając się
kołdrą. Miał nadzieję, że zrobią to dzisiaj jeszcze raz.
Gdy tylko Kacper przekroczył próg domu, od razu
usłyszał z salonu dźwięki grającego telewizora. Zmarszczył brwi. Gdy wychodził
z domu w południe do pracy, Paul siedział i oglądał telewizor. Nie robiłby tego
chyba cały dzień, prawda?
Po zajrzeniu do salonu okazało się jednak, że
najwidoczniej robił. Obok fotela, na którym rozłożył się Paul, walały się puste
puszki po piwie i coli oraz puste paczki po chipsach. Kacper nawet w jednego
przypadkiem wdepnął.
Na samą myśl o tym syfie coś burzyło mu się w
żyłach.
– Już jesteś? – zapytał Paul obojętnie, skacząc po
kanałach.
– Jak widać. Siedziałeś tu przez cały dzień?
Paul wzruszył ramionami.
– Prawie. Nie miałem ochoty robić dzisiaj nic
konkretnego.
– Nie wyszedłeś nawet na dwór się przewietrzyć?
– Nie, nie miałem ochoty.
Jasne. Oczywiście, że nie miał. To nie było nic
nadzwyczajnego.
– Jest Tomek?
– Nie, od wczoraj go nie widziałem. Pewnie nocował
u Zacka.
– I najwyraźniej znowu zamierza to zrobić –
mruknął Kacper z irytacją.
Paul spojrzał na niego z uniesionymi brwiami.
– Nie lubisz Zacka? – zapytał. – Czy też nie
chcesz, żeby Tomek spotykał się z jakimkolwiek chłopcem?
Kacper nie był pewny. Zack ogółem nie przypadł mu
do gustu. Kacper jednak zawsze był e sobą szczery i wiedział, że ostatnimi
czasy jakoś tak… jakoś tak zwyczajnie był trochę zazdrosny o Tomka. Za każdym
razem jak myślał o tym, że Tomek jest z tym krzykaczem. Ba! Że ten krzykacz
śmiał wepchnąć się z fiutem w tyłek jego syna, krew go zalewała. Nie miał
pojęcia, skąd wzięła się ta reakcja, po prostu kiedy widział Zacka i Tomka
razem, miał ochotę podejść, złapać Tomka za rękę i wepchnąć go za swoje plecy
tak, żeby Zack nie mógł go już dosięgnąć.
Ugh… Zdecydowanie coś było z nim nie tak.
– Jakoś nie przypadł mi do gustu.
Paul wyglądał jakby chciał zadać kolejne pytanie,
ale przeszkodził mu telefon Kacpra.
Mężczyzna wyciągnął go z kieszeni, zastanawiając
się, kto to.
Uniósł brwi zaskoczony, kiedy na wyświetlaczu
zobaczył imię matki Tomka.
Czego ona mogła od niego chcieć.
– Halo?
– Cześć, Kacper. Masz chwilkę?
– Jasne. Coś się stało?
– Tak i nie. Muszę z tobą bardzo poważnie
porozmawiać, ale nie chcę, żeby Tomek się o tym dowiedział.
– Okej… –
Wzruszył ramionami. – O co chodzi?
Ola przez chwilę milczała, zanim wreszcie się
odezwała. Mówiła długo, spokojnie, zupełnie jakby to, co mu przekazywała, nie
było niczym wielkim.
– Rozumiesz? – spytała na koniec.
– Wiedziałaś o tym, kiedy go tutaj wysyłałaś? –
spytał neutralnym tonem, chociaż był wściekły. To stawiało całą tę sprawę w
zupełnie innym świetle.
– Podejrzewałam, ale nie miałam pewności. Dopiero
ostatnio wzięłam się za to i to sprawdziłam. To na sto procent pewne.
Westchnął ciężko, czując się nagle bardzo
zmęczonym. Nie podobało mu się to ani trochę.
– Więc chcesz, żeby do ciebie przyjechał, tak?
– Tak, na tydzień. Ma osiemnaste urodziny, nie chcę ich przegapić.
Urodziny? To ciekawe, nawet mu do głowy nie
przyszło, że Tomek może mieć coś takiego jak urodziny.
– Okej, rozumiem. Powiem mu, żeby kupił sobie
bilet. I Ola?
– Mh?
– Nie podoba i się to ani trochę.
– Mnie też nie, ale nie mam na to wpływu.
Kacper wiedział, że ten komentarz był nie na
miejscu, ale nic nie mógł poradzić na to, że był zły. Rozłączył się i
westchnął.
Co teraz?
***
A jednak mi zeszło do niedzieli =.='
Ugh, no nic, mam nadzieję, że się podobało.
Pozdrawiam!
Nareszcie! Nie mogłam się już doczekać rozdziału. Super, ci wyszło. Kiedy następny rozdział planujesz? Pozdro
OdpowiedzUsuńNo wreszcie doczekałam się rozdziału i przeczytałam to co przeczytać chciałam.
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję że chłopcy przed wyjazdem Tomka zdążą się jeszcze zamienić rolami w łóżku, w końcu Tomek jest jeszcze czesciowo prawiczkiem. :D
Jestem też ciekawa relacji Kacpra i Paula.
Mam nadzieję że tym razem doczekamy się szybciej. Pozdrawiam :)
jak przeczytałam tę rozmowę matki Tomka i Kacpra...czy ona jest na coś chora? znaczy jak czytam coś podobnego ( typu że ktoś o czymś rozmawia właśnie w TAKI sposób i wgl) to mam wrażenie, że stanie się coś złego.
OdpowiedzUsuńwreszcie się doczekałam seksów! jupiii xD i to wtargnięcie Tylera - boskie ♥
czekam na następny rozdział z niecierpliwością i jestem ciekawa jak Tomek i Zack zareagują na rozłąkę ( a może pojadą razem ? :D )
No właśnie super i kiedy następny, takie urywanie przed obiadem albo w takim momencie jest .......piiiiiii
OdpowiedzUsuńCzy się podobało? Wspaniały rozdział. Czy mogłabym wiedzieć w przybliżeniu kiedy będzie następny rozdział?
OdpowiedzUsuńNie spodziewajcie się nowego rozdziału zbyt szybko. Jest koniec semestru i zbliża się sesja, codziennie mam przynajmniej jedno kolokwium, nie mam czasu na pisanie. Bardzo możliwe, że rozdział pojawi się dopiero po sesji.
UsuńPozdrawiam!
Pewnie, że się podobało :) Cudo :)
OdpowiedzUsuńW sumie liczyłam na więcej emocji, podczas obiadku rodzinnego, ale to może dobrze, że był tylko stres, bo inaczej Tomkowi mogłaby pikawa siąść ;) Cieszę się, że rodzice Zacka zaakcentowali Tomka :) Oni tworzą uroczą parę :)
Taylor musiał wyglądać komicznie, i pomyśleć, że od razu nie wybiegł z krzykiem, xD Czyżby też był homoseksualistą?
Dlaczego Tomek musi wrócić do Polski? Co Ola powiedziała Kacprowi?
Kiedy Paul w końcu weźmie się w garść, niech w końcu zrozumie, że musi zacząć walczyć.
Brakowało mi Bastiana i Adama.
Dużo weny :)
Pozdrawiam :)
Nareszcie! Zżerało mnie od tego czekania :')
OdpowiedzUsuńTomuś oddychaj, bo się przed teściem wygłupisz!
Tyler... Ty jak coś palniesz. Ale tym razem wyszło to na dobre.
Proszę pana! Ty niewychowana świnio! O takie rzeczy nie wypada pytać!
Wyobraziłam sobie takiego nabzdyczonego Zacka xD
A skąd wiesz? Taka nowa moda! Tyler będzie występował pod prysznicem! Wszyscy będą to potem kopiować!
Nie smutaj Tomuś... To dobrze, że jesteś tutaj szczęśliwy.
Wiedziałam! Wszyscy kochają Tomusia ♥
To jest takie słodkie, nieogarnięte i nieśmiałe maleństwo ♥
Zack ty kretynie xD Tak zawstydzać nasze maleństwo xD
Wciąż nienawidzę Kacpra za to co zrobił -_- Żeby tak jemu ktoś wsadził głowę do kibla.
Tomek ogarnij się, ty zboku! xD
Tyler xD Będzie miał dzieciak schizę to końca życia xD Tomuś też xD
Skojarzyło mi się to xD : https://www.youtube.com/watch?v=_Qu1ESjJ7E8
Zack się tak uroczo tula ♥
No właśnie! Bóg nie ma z tym nic wspólnego, bo nie istnieje!
Pieprz się Kacper ;-; Nie będzie mu rozkazywał wredny ciulu ;-;
Eee...? Ale co wiedziała? Co ona mu kutwa powiedziała? ;-;
Czy Kacper jednak nie jest jego ojcem? Czy cuś? Mam nadzieję, że będzie w porzo ;-;
Weszłam na stronę glowna i zobaczyłam kolejne rozdziały <3 Dużo ich jeszcze planujesz? Proszę od mi najlepiej tu.
OdpowiedzUsuńgralewska.sylwia@gmail.com
No nie mogę w takim momencie skończyłaś...I będę się teraz zastanawiać co takiego mu powiedziała, mam nadzieję że nie jest na nic chora. Rozdział bardzo fajny - spotkanie Tomka i rodziców Zacka wypadło naprawdę przyjemnie. Coraz bardziej lubię Tylora, musiał się nieźle zdziwić nakrywając chłopaków w tak intymnej sytuacji. To patrzenie sobie w oczy było bardzo gorące :) Mam nadzieję że w następnym rozdziale będzie coś więcej o Paulu i Kacprze - Kacper coraz bardziej ludzki się robi - nagle jaki obrońca się w nim obudził :) Pięknie dziękuję za rozdział i dużo weny życzę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedy będzie kolejny rozdział? Umieram z ciekawości juz .
OdpowiedzUsuńNie zapomniałaś chyba o nas?
OdpowiedzUsuńDużo weny :)
Pozdrawiam :)
Oczywiście, że nie zapomniałam:) Wspominałam bodajże na asku, że mam sesję i kompletnie nie mam czasu na pisanie, więc na blogu chwilowi nic nie będzie się pojawiać. Zostały mi jeszcze dwa ustne egzaminy (masakra), a potem wreszcie długo wyczekiwane wakacje:) Postaram się jak najszybciej wziąć za pisanie kolejnego rozdziału, żeby pod koniec czerwca go jeszcze wstawić. Trzymajcie kciuki.
UsuńPozdrawiam!
obsesja
DROGA OBSESJO~!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, baaaardzo długo się zabierałam za napisanie tych paru słów, bo aż pół roku, ale w końcu piszę, bo przeczytałam jedno z Twoich opowiadań już chyba z 100 raz. No i przepraszam, że piszę ten komentarz tutaj, ale obawiam się, że jeżeli napiszę go pod którymś z rozdziałów to nie zauważysz :(
Chodzi o GRANICE <3 To jest naprawdę moje ulubione opowiadanie, nie mogę go przestać czytać! To wbija się w mózg, trawi całą jego zawartość, chłonę każde słowo, żeby potem móc o tym myśleć i myśleć, przez kolejne 2 tygodnie!
Kiedy się już skonczy je czytać, to ubolewa się nad tym, że jest ono takie króciutkie.
I właśnie tu nasuwa się pytanie: masz w planach kontynuację? Jeżu, to by było spełnienie moich marzeń! Jeżeli miałoby jeszcze taki klimat, jak do tej pory... *O*
Czytałam niektóre starsze Twoje opowiadania, ale Granice zagościły w moim sercu i skradły pozycję mojego ulubionego opka!
Kocham Twój styl pisania i całym moim serduszkiem pragnę kontynuacji :o
Ja i mój team fanów Granic, umieramy w niepewności i przesyłamy duuużo ciepełka i życzymy dobroci dla fanklubu!
*napisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisznapisz*
*zgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsięzgódźsię*
Hahahaha mam dokładnie tak samo ;D dosłownie przeczytałam Granice ze 100 razy. Jest najlepsze ;3
UsuńAgnes
Popieram i podpinam się pod prośbę bo opowiadanie jest rewelacyjne. Sama przeczytałam je juz z 20 razy a zdarza się to bardzo rzadko...fakt, że to chemik pierwszy się zakochał i delikatność geniusza pod tym względem mnie urzekla.
UsuńJak pomyśle o ich nalszych losach na jednej uczelni moje serduszko cieszy się jak głupie bo to mogłoby być cudowne.
MATKO, KTOŚ MA TAK JAK JA :O
UsuńJa też kocham to opowiadanie i bardzo bym się ucieszyła, jeżeli byś je postanowiła kontynuować! <3
Jak tam nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńUdało Ci się znaleźć czas czy jeszcze mamy poczekać?
Wróciłam już do domu z Poznania i jak na razie zagonili mnie do plewienia, więc nic jeszcze nie ruszyłam :( Ale postaram się do piątku wyprodukować nowy rozdział i wreszcie go wstawić.
UsuńPozdrawiam!
obsesja
Wciąż plewisz? Czy juz masz luz i wakacje? Oby to drugie bo wiernie czekamy
UsuńKiedy rozdział będzie?
OdpowiedzUsuńMyślę, że dzisiaj :) Już mam prawie cały, została do napisania mniej więcej strona.
UsuńPozdrawiam!