Tomek zamrugał, ale Zack nie zniknął. Stał w progu jego
domu, z małym plecakiem zarzuconym na jedno ramię, nieogolony i potargany, z
worami pod oczami i nieodgadnionym wyrazem twarzy.
– Zack? Co ty tutaj robisz? – spytał z niedowierzaniem.
Jego mama wskazała nieoczekiwanemu gościowi, żeby wszedł do
środka i zamknęła za nim drzwi. Patrzyła na niego uważnie, zapewne oceniając
jego wygląd zewnętrzny.
– Przyjechałem – mruknął brunet. – Zabrałeś się ze Stanów i
nawet się słowem nie odezwałeś. Poszedłem do ciebie do domu i co się dowiaduję?
Że prysnąłeś do swojego kraju. Na dobre.
– Co? – Tomek wytrzeszczył oczy.
– Wiem, że zachowałem się jak ostatni palant, ale to nie
oznacza, że możesz wyjechać i nawet się nie pożegnać, wiesz? – głos Zacka lekko
się załamał.
Tomek wywalił na niego oczy, no bo, kurwa, że co?! O czym
Zack, do cholery, mówił?
– Więc przyjechałem błagać o wybaczenie, chociaż jestem
kurewsko wściekły, że tak mnie olałeś.
– Nie mam pojęcia, o czym ty mówisz. Kto ci powiedział, że
wyjechałem na dobre?
– Kacper? Powiedział, że masz już dość Stanów i mnie i
wracasz do siebie. I że życzy mi powodzenia w próbowaniu się z tobą
skontaktować.
Tomek patrzył, słuchał i nie wierzył. No bo z jednej strony
jak Kacper mógł być takim chujem i tak naściemniać Zacka? Pewnie się nie
spodziewał, że ten od razu kupi bilet i poleci za nim na inny kontynent, ale i
tak to było mega okrutne. Ale, cholera, to był Kacper, w sumie można było się
tego po nim spodziewać. Z drugiej jednak strony w jego głowie zaświtała myśl, jak
cholernie Zackowi musiało zależeć, żeby przylecieć za nim z Seattle do Polski?
– Zack, przyleciałem na tydzień odwiedzić mamę, bo wypadają
moje urodziny. Jutro, właściwie – tłumaczył Tomek, wciąż skołowany tym
wszystkim. No bo… Zack. U niego w domu! – A potem wracam z powrotem do Stanów.
Nie wróciłem tutaj na dobre, okej?
Zack zamrugał. Przez chwilę mierzyli się wzrokiem, aż w
końcu Zack potarł palcami nasadę nosa.
– Więc – zaczął niemrawo – chcesz mi powiedzieć, że
przylatując tutaj, tylko zrobiłem z siebie idiotę?
Tomek nie wiedział, co odpowiedzieć. Pokręcił więc tylko
głową. Zack przestraszył się, że Tomek zniknął na dobre i postanowił go
odnaleźć. W Polsce! Nikt jeszcze nie zrobił dla niego czegoś takiego.
– I fuckin’ kill this son of a bitch! – warknął Zack, nagle
przypominając sobie, kto wcisnął mu kit z tym, że Tomek nie wraca.
Blondyn po prostu podszedł do swojego chłopaka i przytulił
się do niego mocno.
– Cieszę się, że przyjechałeś – powiedział cicho.
– Love you – mruknął tylko Zack w odpowiedzi. – Nie mogłem
cię tak po prostu puścić.
Tomek zagryzł dolną wargę. Czy Zack właśnie powiedział, że…?
– Love you, too – odparł wzruszony, przytulając go jeszcze
mocniej. Pocałował go lekko w usta, po czym wreszcie odsunął się całkiem.
Musiał to jakoś wyjaśnić mamie.
Paweł stał na szczycie schodów i szczerzył się głupowato.
Tomek nie wiedział, ile jego przyjaciel zrozumiał z tego wszystkiego, ale sam
fakt, że zobaczył Zacka w jego domu i Tomek kompletnie się tego nie spodziewał,
świadczył sam o sobie.
– Egh, mamo, to jest Zack, mój chłopak. Zack, to moja mama –
powiedział po angielsku. Miał nadzieję, że jego mama chwyta na tyle podstawy,
żeby zrozumieć, o co chodzi.
– Miło mi – powiedziała, podając mu rękę i uśmiechając się
ciepło.
– Mnie też – wypalił Zack po polsku.
Tomek spojrzał na niego zdumiony.
– What? – spytał Zack obronnie.
– Od kiedy mówisz po polsku?
– U–czyłem się trochę? – spytał zażenowany. Odwrócił wzrok i
dodał. – Podbierałem Tylerowi wszystkie materiały. Chciałem ci jakoś
zaimponować.
Tomek pokręcił głową zdumiony. Czy Zack kiedykolwiek
przestanie go zaskakiwać?
– O–kej… Em, na ile właściwie przyjechałeś? Masz już datę
powrotu?
– W czwartek. A ty?
– To nie polecimy razem, ja wracam w piątek.
– Trudno, ważne, że wracasz.
– Mamo, Zack zostanie tutaj do czwartku.
– W porządku – odparła. – Wytłumaczysz mi, dlaczego w ogóle
przyjechał?
Tomek westchnął ciężko.
– Doszło do pewnego nieporozumienia między nami i nie powiedziałem
mu o wyjeździe. Jak już byłem tutaj, poszedł do nas do domu i Kacper mu
powiedział, że poleciałem do Polsku i już nie wrócę. Myślał, że go zostawiłem i
w ogóle, więc przyleciał to wyjaśnić.
Jego mama pokręciła głową i uśmiechnęła się ciepło do Zacka.
– Lubię go coraz bardziej. Zaprowadź go lepiej do swojego
pokoju, zamówię wam jeszcze jedną pizzę, chyba że chce coś z lodówki albo coś
innego z dostawą do domu?
– Zrób mu kanapki jeśli możesz i ciepłą herbatę.
– Jasne, skarbie.
– Dzięki, mamo.
Tomek pociągnął Zacka za sobą na górę jak już jego chłopak
zdjął buty i kurtkę. Paweł uciekł do pokoju i udawał, że cały czas tam
siedział, ale jakoś słabo mu wyszło.
– Oh, hej – rzucił.
– Cześć – odparł Zack, podając mu rękę na przywitanie. –
Paweł, tak?
– Mhm. Zack?
Brunet skinął głową.
– Częstuj się pizzą, mama zaraz przyniesie ci jeszcze
kanapki i herbatę. Pewnie jesteś głodny.
– Trochę – mruknął Zack. Chyba nie był w najlepszym humorze.
– Jeśli chcesz się trochę odświeżyć po podróży, to mogę cię
zaprowadzić do łazienki.
– Mhm, byłoby super, ale najpierw zjem, okej?
– Jasne.
Zack chwycił niemrawo kawałek pizzy. Paweł spojrzał
porozumiewawczo na Tomka, ale ten udawał, że nie widzi jego wzroku. Na
szczęście Paweł porzucił temat seksu. Może nie tyle dlatego, że nie chciał
Tomka przy Zacku zawstydzać, co dlatego, że nie był w stanie tego z siebie
wydusić po angielsku.
Po kilku minutach do pokoju weszła mama z tacą. Nawet
Tomkowi nigdy takiej nie przygotowała – na jednym talerzu leżał chleb
posmarowany masłem, a na drugim pokrojony w plastry ser, pomidor, ogórek,
wędlina, do tego osobno jeszcze dżem i serek wiejski. Postawiła tam też
solniczkę i pieprzniczkę i kubek herbaty.
– Proszę, kochanie – powiedziała, podając mu to.
Zack uśmiechnął się do niej z prawdziwą wdzięcznością.
– Dziękuję – odparł cicho.
– Jest już dość późno jak dla mnie. Położę się już.
Poradzicie sobie sami, prawda?
– Jasne, mamo. Dobranoc.
– Dobranoc – dołączył Zack i Paweł.
– Dobranoc, chłopcy.
– Masz super mamę – skomentował Zack, zajadając się kanapkami.
– Dzięki.
Zapadła cisza. Tomek pogłaskał delikatnie udo Zacka, chcąc
pomóc mu się rozluźnić.
Paweł podjął jakiś temat, zupełnie bez znaczenia i tak sobie
rozmawiali, trochę wspominając i wyjaśniając niektóre rzeczy Zackowi.
Po jakiejś godzinie Paweł stwierdził, że będzie się już
zbierał i wpadnie następnego dnia na tort. Teraz, kiedy był Zack, nie było mowy
o szczerej rozmowie, bo Zack nie wiedział – jeszcze – o przeszłości Tomka, a
Tomek nie bardzo chciał przy nim gadać o swoim pobycie w Stanach. Nie żeby miał
coś do ukrycia, po prostu to wszystko było jeszcze świeże i nie chciał tego w
żaden sposób zepsuć.
Zack dużo czasu spędził w łazience, biorąc prysznic. Tomek
znalazł mu jakieś swoje stare rzeczy, w które ten mógł się przebrać na noc. Gdy
już wreszcie położyli się w łóżku Tomka i nakryli kołdrą po same uszy, Zack
przyciągnął do siebie Tomka i pocałował go w usta. Polak od razu oddał
pocałunek. Dobrze było wiedzieć, że nawet jeśli Zack był na niego zły, wciąż mu
zależało.
– Dobranoc – powiedział cicho Zack, gdy oderwali się od
siebie.
– Dobranoc.
Zapadła cisza. Tomek zagryzł dolną wargę.
– Zack?
– Mhm–hmm?
– Jeśli chodzi o mój coming out…
– Nie musisz tego robić, jeśli nie chcesz – wtrącił.
– Pamiętasz, jak ci mówiłem, że wyjechałem z Polski, bo nie
było tu za ciekawie? I że kiedyś ci opowiem, co się stało?
– Tak, ale… wiesz, że nie musisz, prawda? Nie chcę cię w
żaden sposób do tego…
– Wiem – przerwał mu Tomek. – Powinienem ci już dawno o tym
powiedzieć, ale się bałem, wiesz? W Stanach dostałem nowe życie i nie chciałem
tego zniszczyć.
Tomek wiedział, że to może nie jest najlepsza chwila, ale
miał to gdzieś. Chciał to wreszcie z siebie wyrzucić. Chciał, żeby Zack
wiedział i rozumiał, dlaczego początek ich znajomości wyglądał tak a nie
inaczej. Dlaczego nikt w Stanach jeszcze nie wiedział o jego orientacji i
dlaczego bał się ujawnić w szkole.
Poszło zaskakująco gładko. Gdy już powiedział pierwsze dwa
zdania, reszta zwyczajnie wypłynęła z jego ust. Przyznał się do wszystkiego,
nawet do tego, że kazali mu pić mocz i to nagrywali. Musieli to usunąć, kiedy
na scenie pojawiła się policja, ale sam fakt, że takie filmiki kiedykolwiek
powstały, wciąż był bolesny.
Nie wiedział, ile mówił, ale mówił długo, całkiem spokojnym
głosem. I dopiero kiedy wyrzucił z siebie to wszystko, zdał sobie sprawę, że to
już praktycznie… nie boli. Nie, kiedy wiedział, że w Stanach ma kochającego
chłopaka i możliwość życia na tych samych warunkach co inni, bez względu na to,
czy jest heteroseksualny czy nie. Jasne, nigdy o tym nie zapomni. Nigdy do
końca nie wyleczy się z traumy – zawsze będzie się bał, że ktoś go zaatakuje z
powodu bycia gejem, ale to nie było już to samo, co czuł jeszcze kilka miesięcy
temu, kiedy wyjeżdżał z Polski. Znowu stał się dawnym sobą i nic nie cieszyło
go tak bardzo jak właśnie to.
Gdy skończy, Zack przez chwilę się nie odzywał. Gdy wreszcie
to zrobił, brzmiał na strasznie zawstydzonego.
– Teraz czuję się jeszcze gorzej niż jeszcze godzinę temu.
Och, fuck, jak strasznie się zachowałem, próbując cię zmusić do coming out’u?
– Daj spokój. Nie wiedziałeś. Wiem, że gdybyś wiedział, nie
zachowałbyś się w ten sposób.
– I tak czuję się jak ostatni kutas. To mnie w żaden sposób
nie usprawiedliwia.
– Uznajmy, że obaj jesteśmy winni temu nieporozumieniu,
okej?
Zack westchnął.
– Okej…
Tomek pocałował go w bark, przy którym akurat trzymał głowę
i zamknął oczy. Był śpiący, ale i tak podejrzewał, że Zack jest o wiele
bardziej zmęczony. Różnica czasu z pewnością mogłaby zabić słonia, Tomek był co
do tego pewny.
Gdy się obudził, Zacka już obok niego nie było. Był przekonany,
że zastanie go na dole, ale tam też go nie było.
– Nie ma Zacka? – zapytał mamę, która krzątała się po
kuchni.
– Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, skarbie. A co do
twojego chłopaka to nie, nie ma go, poszedł biegać. Powinien zaraz wrócić –
odparła, odstawiając ostatnią szklankę na suszarkę i wycierając ręce w ręcznik.
Wyglądała na zmęczoną. Ba! Wykończoną.
– Dobrze się czujesz? – spytał blondyn. – Wyglądasz jakbyś
całą noc nie spała.
Albo płakała, dodał w myślach, widząc jej podpuchnięte i
zaczerwienione oczy.
– Całą to przesada, ale masz rację, nie mogłam zasnąć –
powiedziała. – Już prawie połowa twojego czasu tutaj minęła, co ja będę robić,
jak już z powrotem pojedziesz?
– Jedź ze mną.
Pokręciła głową.
– Mówiłam ci, że nie mogę.
– Mamo…
– Lepiej zacznij wszystko wyciągać z szafek na masę na tort,
żebym do osiemnastej go skończyła – ucięła temat.
– Uhm, może lepiej go nie rób? Jeśli jesteś zmęczona… po
prostu idź się połóż. Zajmę się czymś.
– Nie ma takiej opcji. Przyjechałeś aż ze Stanów po to,
żebyśmy mogli spędzić razem trochę czasu. Będę odsypiać jak już wylecisz z
powrotem.
– Mamo… – jęknął Tomek, chociaż wiedział, że nie przekona
jej. Jedyne co mógł zrobić, to ją po prostu trochę odciążyć. – Dobra. Co mam
zrobić?
Tomek zdążył akurat zjeść śniadanie i byli w trakcie
robienia masy na tort, kiedy wrócił Zack. Miał czerwone policzki, ale wyglądał
na zaskakująco wypoczętego i odprężonego.
– Cześć – rzucił Tomek z śmiechem.
– Cześć – odparł Zack, całując go w policzek. – Co robicie?
– Tort. Dzisiaj moje urodziny, to taka tradycja u nas. Mama
zawsze sama mi go piecze.
– Wszystkiego najlepszego. Niestety twój prezent czeka na ciebie w Stanach. – Zack rozłożył ręce.
– Em, w porządku. – Blondyn uśmiechnął się. – Cieszę się, że
możemy spędzić ten dzień razem.
– Ktoś przyjdzie na tort?
– Tylko Paweł. – Tomek wzruszył ramionami.
– Powiedz mu, żeby się nie krępował i zrobił sobie śniadanie
– wtrąciła jego mama. – Jeszcze nic nie jadł.
Tomek przekazał to Zackowi. Ten uśmiechnął się lekko do jego
mamy i zaczął sobie przygotowywać jedzenie.
Gdy już skończyli przygotowywać tort, włączyli sobie film na
DVD. Potem Tomek powiedział mamie, że on i Zack idą się przejść i wrócą za
kilka godzin, więc może spokojnie położyć się spać. Dobrze wiedziała, że zrobił
to specjalnie, ale chyba była zbyt zmęczona, żeby protestować.
– Tylko pamiętajcie, że o osiemnastej przychodzi Paweł! –
zawołała jeszcze za nimi.
– Gdzie idziemy? – spytał Zack.
– Do parku? Możemy posiedzieć i pogadać, jest ładna pogoda.
Mama musi odpocząć, wygląda na wykończoną. Chyba nie czuje się ostatnio zbyt
dobrze albo za bardzo przeżywa mój przyjazd, nie wiem.
– Dziwisz jej się? Nie widziała cię z pół roku. Na pewno za
tobą tęskni.
Tomek uśmiechnął się smutno.
– Ja za nią też, wiesz? Ale jakoś nie wyobrażam sobie, żeby
wrócić tu z powrotem. Właściwie to ona jest jedynym powodem, dla którego
mógłbym tutaj wrócić. Poza nią nie ma tu nic, co mogłoby mnie zatrzymać na
dłużej.
– To dobrze. Większe prawdopodobieństwo, że zostaniesz ze
mną.
Tomek uderzył go łokciem pod żebrem.
– Spadaj. Może trochę współczucia, co?
– Jestem pełen współczucia.
– Właśnie widzę. – Tomek wywrócił oczami.
Zack tylko wzruszył ramionami.
– Spierdalaj!
Tomek zatrzymał się zaskoczony. Zack spojrzał na niego nie
rozumiejąc.
– Sam spierdalaj, pedale! Co tak bronisz te wszystkie cioty,
co? A może to twój chłopak?
– Chyba cię pojebało! Po prostu się odwal, dobra?
– Co jest? – spytał Zack.
Tomek złapał go za rękę i pociągnął w stronę, skąd
dochodziła kłótnia. Już po chwili zobaczyli grupkę chłopaków. Czterech z nich Tomek
rozpoznał od razu – byli to gracze drużyny piłkarskiej z jego szkoły. Jednym z
nich był Damian i to on się z nimi wykłócał. Wyraźnie zasłaniał sobą innego
chłopaka, który wyraźnie nie wiedział, co ze sobą zrobić. Tomek był pewny, że
nigdy wcześniej nie widział tej burzy rozczochranych ciemnoblond włosów i
szarych oczu patrzących zza szkieł okularów.
Jeden z chłopaków popchnął mocno Damiana, ale ten ani myślał
odpuścić i oddał zaczepkę. Tamten chłopak – Bartek? – popchnął go znowu, tym
razem mocniej, ale Damian nie pozostał mu dłużny.
– Ty się naprawdę prosisz o wpierdol! – warknął Krzysiek.
Jego imię Tomek dobrze pamiętał, bo to ten chłopak siłą lał mu mocz do ust.
– Spróbuj szczęścia, jeśli masz jaja! – odwarknął Damian,
patrząc na niego ostro. Wyglądał, jakby mógł zabić w tej chwili.
– Nie wiem, co się dzieje, ale dzieje się ostro – mruknął
Zack.
Tomek zacisnął mocniej palce na jego rękach.
– Oni wszyscy mnie zaatakowali – odparł. – Wszyscy oprócz
tego blondyna z tyłu. To oni mnie bili.
– Cała czwórka? – zapytał Zack.
– Tak.
– Więc dlaczego… ten jeden teraz się z nimi kłóci?
Tomek pokręcił głową. Nie miał zielonego pojęcia, co Damian
do cholery odstawiał. Dlaczego robił to, co robił?
Nim Tomek miał czas się nad tym zastanowić, Krzysiek nie
wytrzymał i uderzył Damiana pięścią w twarz. Damian zatoczył się do tyłu, ale
gdy tylko odzyskał równowagę, oddał Krzyśkowi tak samo mocno. Blondyn za nim
wyglądał na przerażonego i cofnął się o krok.
– A ty co się patrzysz, cioto? – spytał Bartek i popchnął go
tak mocno, że aż się przewrócił. Trzeci z nich tylko stał i patrzył, jak Bartek
kopie leżącego blondyna. Dopiero kiedy zobaczył, że Krzysiek przegrywa,
postanowił mu pomóc.
I nagle znikąd pojawił się tam Zack. Tomek nie wiedział,
jakim cudem się tam znalazł, skoro jeszcze przez chwilę desperacko Tomek
zaciskał palce na jego dłoni. Nawet nie czuł, jak Zack się wyrwał, ale znalazł
się przy tamtych w mgnieniu oka. Jeden prosty powalił Bartka na trawę, a potem
Zack pomógł Damianowi dokopać pozostałym dwóm.
Nim Tomek zdążył dobiec, cała trójka odchodziła, odgrażając
się zwłaszcza Zackowi, który tylko patrzył na nich z politowaniem. Pewnie i tak
nie rozumiał ani słowa z tego, co do niego mówili. No, może kilka, biorąc pod
uwagę to, że zaczął się uczyć polskiego.
– Pojebani jacyś – rzucił Zack, ocierając krew z wargi,
kiedy jego i Tomka spojrzenie spotkało się. – Zawsze tak tutaj?
Tomek tylko rozłożył ręce. Twarz Damiana nie wyglądała za
dobrze, ale Tomek jakoś zbytnio się tym nie przejął. Kucnął obok blondyna i
pomógł mu się podnieść z ziemi.
– W porządku? – spytał z troską. Nie miał pojęcia, co
właśnie się stało, ale wydawało mu się, że to ten chłopak był celem ataku. I
gdy tylko zobaczył na jego ręce tęczową bransoletkę, niemal od razu zorientował
się, kto to jest. – Jesteś Dominik, prawda? Ten nowy w mieście?
Chłopak wydawał się zaskoczony, ale kiwnął głową.
– Dzięki za pomoc – powiedział cicho, wstając powoli z
ziemi.
– Dziękuj Zackowi i Damianowi, ja nic nie zrobiłem.
Zack pozbierał z trawy książki i podał je blondynowi,
trafnie odgadując, że należą do niego. Dominik uśmiechnął się lekko.
– Dzięki.
Zack skinął mu jedynie głową.
– Co się tutaj właściwie stało? – zapytał Tomek.
– Przyczepili się jak zwykle. – Dominik wzruszył ramionami.
– Nie mogą mi już dokuczać w szkole, to próbują chociaż tutaj. Jeszcze raz
dzięki za pomoc.
Tomek uśmiechnął się do niego lekko w odpowiedzi i skinął mu
głową. Dominik przycisnął swoje książki do piersi i odszedł jakby nigdy nic.
Damian patrzył za nim chwilę, po czym bez słowa ruszył w tym samym kierunku.
– Zaczekaj! – rzucił za nim Tomek. Damian zatrzymał się i
spojrzał na niego pytająco. – Nie masz zamiaru nic powiedzieć?
– Jeśli liczysz na przeprosiny to zapomnij.
Tomek zmarszczył brwi.
– Nie miałem na myśli przeprosin.
– Więc co?
Blondyn zawahał się.
– Słyszałem pewne… plotki. Na twój temat.
– I?
– Chciałem się dowiedzieć, ile w tym jest prawdy. Chyba mam
prawo po tym, co się stało, co?
– Może innym razem – burknął tylko, po czym po prostu
odszedł.
Tomek tylko westchnął.
– Co teraz? – spytał Zack, trochę nie mogąc się odnaleźć w
sytuacji.
– Wracamy do domu, mam ochotę na tort.
– Okej.
Zawrócili i wolnym krokiem udali się w stronę domu, starając
się nie myśleć o tym, co stało się w parku.
I cieszyć osiemnastymi urodzinami Tomka.
***
Nie sprawdzałam rozdziału, przepraszam za błędy.
Mam nadzieję, że się podobało i dziękuję za wszystkie komentarze:) Aż chce się pisać, kiedy widzi się ich tyle pod rozdziałem.
Pozdrawiam!
Krótko, bo oczy same mi się zamykają. Rozdział świetny. Uwielbiam Zacka! Kacper mu nakłamał, a on zamiast uwierzyć i olać Tomka przyleciał za nim do Polski, by go odzyskać. Aww... Zdecydowanie słodkie.
OdpowiedzUsuńNadal nie wyjaśniło się co z matką Tomka. Coraz bardziej skłaniam się ku jakiejś chorobie.
Coraz bardziej intryguje mnie Damian, a konkretnie jego zmiana. Ciekawe co się za nią kryje...
Rozdział całkowicie skupiony na Tomku i Zacku to bardzo fajny pomysł, jednak brak mi trochę Bastiana, Adama, Paula i Kacpra. Mam nadzieję, ze w kolejnym rozdziale coś o nich się pojawi.
Wyłapałam jeden błędzik. Gdy Zack mówił o prezencie dla Tomka stwierdził, że "Niestety twój prezent czeka na niebie w Stanach." Serio czeka na niebie, czy to literówka?
Pozdrawiam i życzę wielu równie wspaniałych pomysłów,
Ariana
Nie ma żadnych błędów :D opowiadanie super bardo długo czekałam na rozdział było warto ;)
OdpowiedzUsuńCudowny!!
OdpowiedzUsuńCały poswiecony Tomkowi i Zackowi ♡
I to wyznanie miłości po angielsku... cud, miód, malina :"")
Kurde no miałam nadzieję, że w tym rozdziale pojawią się odpowiedzi na pytania z poprzednich rozdziałów i konfrontacja Tomek-Damian, no ale to co napisałaś też było ciekawe. Zack był taki uroczy, że pokazał jak bardzo mu zależy. Szkoda tylko, że nie było Bastiana w rozdziale, bo mimo tego co zrobił bardzo go lubię. i szczerze to nie widzę go i Adama razem czytaj: mam nadzieję, że nie będą razem. Mam nadzieję, że przyszła notka pojawi się równie szybko (oczywiści rozumiem, e masz życie prywatne i nie zawsze masz czas i wenę do pisania).
OdpowiedzUsuńDużo weny życzę :*
Ps. Mam nadzieję, że Kacprowi się oberwie za ten żarcik XD
Dzięki za cudny rozdział.
OdpowiedzUsuńObym była złym prorokiem, ale coś mi się zdaje, że mama Tomka jest ciężko chora:(
Damian... ciekawią mnie jego motywy, czy to wyrzuty sumienia po tym co stało się z Tomkiem? A może jest krypto?
Tomek... cieszę się, że w tak namacalny sposób mógł "zobaczyć" jak bardzo jego chłopakowi zależy na nim, zasługuje na to co najlepsze, na znalezienie swojej bezpiecznej przystani.
Zack... wielki plus za determinację:)
Kacper... nie byłby sobą, gdyby zachował się inaczej. Pierwsza myśl - no cały on:) Druga - biedny Zack, świat mu się musiał zawalić, jak usłyszał taką "rewelację".
Brakowało mi bardzo wątku Paula i Kacpra, mam nadzieję, że i ten watek już niedługo doczeka się rozwinięcia.
Wielkie brawa za kreację świata i postaci. To niesamowite móc odkrywać ten świat z każdym rozdziałem.
Duuuuużo weny życzę:)
Bluszcz
ALe szybko dałaś rozdział, super rozwija się , nie mogę się doczekac co będzie dalej
OdpowiedzUsuńSuper, pięknie, cudownie...jest żądna daleszej części xD
OdpowiedzUsuńPowodzenia i duzo weny tak żebyś nie była w stanie się kontrolować i pisała nam dużo tego cuda :D
Mam pytanie. Czy zamierzasz uwzględnić w opowiadaniu to, że niedawno w całym USA zalegalizowano małżeństwa osób tej samej płci??? XD XP
OdpowiedzUsuńKompletnie nie miałam tego w planach - nic dziwnego, w końcu zalegalizowali małżeństwa homo niedawno, więc w ogóle o tym wcześniej nie myślałam. Tak szczerze powiedziawszy to jeszcze nie wiem. Może? Okaże się z czasem, kiedy zacznę składać wszystko powoli w jedną całość i zabierać się za kończenie tego opowiadania.
UsuńPozdrawiam!
Super, bardzo mi się Zack podoba a Kacper ma dostać strzała to może w jego mózgu coś zatrybi. Czekam bezczelnie na jeszcze bo ciągle mi mało i za krótko ale taka przywara. Weny ...
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że chcesz wpędzić w chorobę mamę Tomka. Nie dodawaj chłopakowi problemów. A co u Kacpra i Paula?
OdpowiedzUsuńNo będzie się działo;). Wkrótce ich wątek wysunie się na pierwszy plan, więc się przekonasz.
UsuńPozdrawiam!
super rozdział, mam wrażenie że coś się stanie mamie tomka, mam nadzieję że się mylę. życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńI mam ochotę rozszarpać Kacpra. No ale uwielbiam go za tę kacprowość.
OdpowiedzUsuńAkcja z rozdziału na rozdział coraz ciekawsza~
Weny!
Obiecaj mi coś. MUSISZ! Zostań w przyszłości pisarką. Nie pozwolę żeby taki talent się zmarnował. Musisz mi to obiecać.
OdpowiedzUsuńChciałabym, ale kto wie, co to będzie?:) Mogę Ci z pewnością obiecać, że nie porzucę pisania w najbliższym czasie - nie jestem już wariatem piszącym opowiadania po kilka(naście) godzin dziennie, ale wciąż jest to moja wielka pasja, jedna z niewielu, której trzymam się przez tyle lat. Publikuję już od 2007 roku i co prawda diametralnie zmieniłam temat swoich opowiadań odkąd odkryłam co to homoseksualizm, ale wciąż robię to całkiem regularnie. I nigdzie się nie wybieram;)
UsuńTrzymaj kciuki, żeby udało mi się napisać coś genialnego, a może mnie olśni:)
Pozdrawiam!
Wow... Dobry rozdział, i to jak. O.o Kacper zachował się wrednie ;} nie ma co~({.})_({.})~ ale wyszło im to na dobre :) czy kiedykolwiek doczekam się notki o Paulu i Kacprze ? Zżera mnie ciekawość :<
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak, wątek Paula i Kacpra wkrótce wysunie się na pierwszy plan.
UsuńPozdrawiam!
Zack to chyba moja ulubiona postać. To rozczulające, że przyjechał dla Tomka do Polski. Kacper to kutas. Czyżby Damian i Dominik...? ;3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zrobią coś z tymi chłopakami co teraz zabrali się za Dominika. Aż sama mam ochotę im coś zrobić xd Dalej myślę, że z mamą Tomka coś się dzieję. Chyba że po prostu jestem przewrażliwiona i we wszystkim się doszukuję jakiejś choroby czy coś xD
Wybacz, że znowu pada to pytanie ale kiedy możemy spodziewać się nowego rozdziału?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...jest mega ciekawie
Hmm, gdyby nie to, że dorwałam się do Teen Wolfa (po raz 29488389) to byłby już na blogu, a tak... Myślę, że poniedziałek/wtorek pojawi się kolejny rozdział. Obiecałam, że rozdziały będą pojawiać się częściej w wakacje i staram się tego trzymać.
UsuńPozdrawiam!
Znienawidziałam właśnie teen wolf xD
UsuńTego się niestety nie da nienawidzić. Stiles jest geniuszem, wszystkie jego akcje z Derekiem pamiętam już na pamięć xd Mam jakieś skrzywienie na punkcie tej dwójki.
UsuńNo tak ^^ a jeszcze jakbyś mi powiedziała gdzie oglądasz ten serial to byłoby super bo ja mam z tym problem xD
UsuńNo tu ci zbytnio nie pomogę, bo ja z reguły sobie wszytko ściągam i dopiero wtedy oglądam - limity na różnych stronach doprowadzają mnie do szału. Odcinki, które oglądałam online, oglądałam na zalukaj. Jest jeszcze kinoman, ale tam żeby obejrzeć cokolwiek, trzeba najpierw zamknąć pierdylion reklam, a to też nie na moje nerwy.
UsuńPozdrawiam!
Polecam: www.tvseriesonline.pl/teen-wolf
UsuńStarsze odcinki pewnie są na video.anyfiles, ale nie wiem co z tymi nowszymi. Ja oglądam na zalukaj, czasem kupuję konto premium i jest bez ograniczeń.
UsuńWielkie dzięki za wszystkie odpowiedzi ^^ sprawdzę te strony których nie znalam :D
UsuńPozdrawiam
Fajny ten rozdział, szczególnie pod koniec jak te ćwoki oberwały w parku :D hehe Oczywiście najbardziej się ucieszyłam z wyznania miłości, no i dobrze że Tomek w końcu opowiedział Zackowi co mu się przydarzyło przed wyjazdem do stanów, myślę że teraz Zack nie będzie tak naciskał na comming out. A Damian jednak nie jest zbyt miłym facetem, coś czuję że ten nowy mu się po prostu spodobał i dlatego go broni, bo inaczej to chybaby Tomka przeprosił? Wielkie dzięki za rozdział ☺ pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńRozdział boski jak zawsze, jednak...mimo że był o Tomku i Zacku...brakowało mi ich. Momentów sam na sam, jakiś czułości :(
OdpowiedzUsuńZachowanie Kacpra....jak ja kocham tego dupka xD Nie wiem, ale lubię sobie wyobrażać, że on powiedział tak Zackowi, bo zależy mu w pewien sposób na Tomku i chciał go sprawdzić! Chociaż chyba go nie lubi...ze wzajemnością...
W każdym razie, kocham twoje rozdziały! Dla mnie są idealne i zawsze czekam na nie z niecierpliwością! Dużo weny!
Ps.: Zacznij pisać jeszcze stereki, a będziesz moją boginią....i będę wielbić cię wiecznie (wcale już tego nie robię)
K.
Wtorek! Czyzby wieczorem rozdział *.*
OdpowiedzUsuńW dodatku śmiem twierdzić, że będzie całkiem gorący;)
UsuńKocham <3
Usuń