środa, 11 kwietnia 2012

Epilog [DCW]


Bill
Zapiąłem pasy, czekając, aż wreszcie samolot wystartuje. Chciałem już być w domu, w LA. Powiedzieliśmy rodzicom o tym, że czujemy do siebie coś więcej niż miłość braterską, ale... nie byli zaskoczeni. Gordon odetchnął i powiedział mniej więcej coś w tym stylu: "Nie trudno było się domyślić po tym, jak mi się tynk na głowę sypał, kiedy się seksiliście". Do teraz chciało mi się śmiać z Toma, który momentalnie mógł konkurować z niejednym dorodnym pomidorem. W życiu bym się nie spodziewał, że zacznie się tak rumienić.
Gus się na nas boczył przez dobre dwie godziny za to, że dowiedział się tak późno, chociaż również nie był tym zniesmaczony. Powiedział tylko, że mamy to robić tak, żeby niczego nie widział i nie słyszał.
David nie odezwał się ani razu, co wszyscy przyjęli z ulgą. Wyprowadził się z LA i słuch po nim zaginął. Jak tak teraz sobie o tym myślę, to w sumie wypadałoby mu podziękować. Gdyby nie zabronił mi szukać przygód z facetami, Tom nigdy by nie zaczął tego wszystkiego i do teraz nie bylibyśmy razem. Tak więc wyglądało na to, że mamy wobec niego dług wdzięczności.
Tom zmienił się. Stał się bardzo nieufny i bardziej zamknięty w sobie. Przestał chodzić na imprezy i wolał siedzieć w domu przed PS3. Jost nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo go skrzywdził tym, co zrobił. Tom przyznał się, że David wycofał się w ostatniej chwili. Dopiero po długim czasie dowiedziałem się, że włożył w niego kawałek penisa. Z tego powodu do tej pory tylko ja byłem na dole, Tom wciąż miał do tego uraz.
-Bill?
Spojrzałem na bliźniaka i uśmiechnąłem się, widząc, że przeciera zaspane oczy. Samolot akurat startował.
-Słucham?
-Ja... kocham cię.
Nie to chciał powiedzieć, dobrze to wiedziałem, ale uśmiechnąłem się tylko lekko.
-Ja ciebie też.



Tom
Weszliśmy do domu wybitnie zmęczeni, ale nie chciałem kłaść się spać. Był już kwiecień, a ja chciałem wreszcie się przełamać i pozwolić Billowi na to, na co nie pozwalałem mu przez ostatnie cztery miesiące.
Gdy już byliśmy w naszej sypialni, a on zasnął, zażenowany zsunąłem mu delikatnie bieliznę tak, żeby się nie obudził i ustami pieściłem go tak długo, aż zupełnie stwardniał. Wtedy dokładnie nasmarowałem go miętowym żelem, czyniąc to samo ze swoją dziurką. Gotowy do zbliżenia kleknąłem nad nim i zaciskając mocno zęby, wsunąłem go w siebie. Bolało, ale kiedy już był we mnie cały, odetchnąłem głęboko.
Bill przebudził się i jęknął, widząc, że go dosiadłem.
-Tom?
-Jestem gotowy- powiedziałem z zadowoleniem.
-Na pewno?- spytał, jęcząc cicho.
-Przekonaj się.
Przetoczył się ze mną tak, że teraz to on był na górze.
-Kocham cię, wariacie- mruknął cicho, całując mnie w usta.
Długo mnie posuwał, wyraźnie ciesząc się jak dziecko, że wreszcie może to zrobić. Pozwalałem mu na to przez całą noc. Robił to powoli, żeby zbyt szybko nie dojść, a kiedy już kończył, wciąż tam był. Po pewnym czasie znowu twardniał i znowu mnie brał, a ja mu na to pozwalałem, wiedząc, że to jest mój Bill. Bill, który nigdy nie zrobi mi nic złego, Bill, który jest moim bratem i najlepszym kochankiem, jakiego widział świat.
Bill, którego początkowo nienawidziłem za to, że miałem go brać.
Kiedy obudziłem się rano u jego boku, odetchnąłem z ulgą. Ciężar, który przez tak długi czas wgniatał mnie w ziemię, nareszcie odszedł i mogłem zacząć żyć od nowa.
Kiedy zaczynałem nasze małe zabawy, w życiu bym nie przypuszczał, że zajdzie to tak daleko, a seks z Billem przekona mnie do tego, żebyśmy byli swoimi partnerami już na dobre.
Jakby jednak na to nie spojrzeć, byliśmy szczęśliwi. Szczęśliwi i... spełnieni.
Czy potrzeba nam było czegoś więcej...?






                                                                                               

13 komentarzy:

  1. Czyli informować mam Cię teraz tutaj? Czy może w ogóle? Bo i tak mam regularnie w niedziele ^^ LiaXD

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo się cieszę, że przeniosłaś bloga tu. Sama niedawno przeniosłam z Onetu. On jest beznadziejny! http://automatic-darksideofthesun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej . :) dobrze, że przeniosłaś się z onetu, bo z nim jest coraz gorzej.. Ja się jeszcze jakoś tam trzymam, bo byłam tam od początku . :)
    engel-tranen.blog.onet.pl

    Alien

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam Epilog Dla Ciebie wszystko na poprzednim blogu, ale widzę że już nowy założony to skomentuję tu^^
    Przy okazji: Gratuluję przeniesienia wszystkiego na nową stronę, jak to się mówi: Nigdy nie za wiele miejsc, do których się swoje dzieła wkręca - sama do tego wniosku doszłam już dawno - nie żebym miała jakiegoś bloga, ale dobra XD
    Wracając do opowiadania, a raczej epilogu, który z opóźnieniem... miałam szczęście przeczytać - dziś. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Co tam, że jak zaczęłam je czytać to został tylko Epilog, no ale... człowiek zawsze ma nadzieję, nie? No, ale żeby nie było Epilog jak to ktoś przemiło określił: miły :) Dodam od siebie, że zrobiło mi się po nim tak ciepło i radośnie. Zdradzę ci w tajemnicy: Kocham happy endy! :D
    Jednak dołączę do innych głosów, które gdzieś tam cicho mówią, że jak na ciebie to więcej by się oczekiwało :P Może nie czegoś spektakularnego zaraz, no ale czegoś bardziej rozbudowanego... Dość narzekania, chociaż przyznam, że jak dla mnie część Toma wymiatała - i nie chodzi mi tu o to seksienie na końcu, bo słabe było - o tak, ech!, ale te emocje, jego rozmyślania - lubię chyba jak wchodzisz im za skórę i przedstawiasz obawy itd. itd., a Billa część to taka jakaś niedorobiona... jak streszczenie, jakoś mnie takie zakończenie nie przekonuje, chociaż często to się w książkach wykorzystuje, jednak mnie to nigdy nie usatysfakcjonowało... Mhm. Za to uśmiałam się z Gordona i jego problemami z tynkiem :P
    Fajne w tym epilogu było to, że dzięki niektórym nawiązaniom do poprzedniego rozdziału a i głównego motywu mogłam się połapać o co chodzi, bo jak to z moją dziurawą jak sito głową bywa, zdążyłam czekając napchać sobie łeb tysiącem i jedną historią o braciach, i miałam trudności z skapowaniem na początku o co chodziło XD Heh... nie ma co, jak narzekam że w dramach ostatnie odcinki są czasem jak streszczeniem całości to teraz mogę jasno stwierdzić, że gdy się czyta w takich odstępach to jednak genialnym pomysłem jest włożyć tu i ówdzie pomiędzy kartki małą retrospekcję czy co tam. Yhy... to się nazywa koment po byku, no ale prosto z "palców" spłynął ;)
    Dziękuję i powodzenia w przyszłości!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hey :) Świetne opko xD Czytam ich bardzo dużo ale muszę powiedzieć że Twoje jest inne... Czytając je czułam że chłopaki naprawdę się kochają... Historia jest niesamowita xD Zabieram się za następne :) Powodzenia i dzięki za świetne historie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam to w cały dzień, to było po prostu piękne, nie wiem czemu nie wiedziałam wcześniej o tym blogu ;) piękna opowieść, cudnie napisane, powiem : MASZ TALENT :) Jak na razie zdążyłam przeczytać tylko 'Czarny' ale zaraz biorę się za następny, Twój blog trafia do szufladki z 'ulubionymi'. tak nawiasem, też prowadziłam bloga. trzy-ostatnie-slowa na onecie, ale niestety wena mnie opuściła, i nie potrafię jak na razie skleić jednego zdania, ale może po przeczytaniu kolejnej Twojej historii mi coś pomoże ;) pozdrawiam. reenata ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś niesamowita! Nie wiem jak dużą musisz mieć wyobraźnię, ale po prostu zakochałam sie w tym blogu.
    Przeczytałam już wszystkie opowiadania i wróciłam jeszcze raz do nich. Nie moge bez nich żyć. Musze przyznać, że masz mega talent do pisania. :-) Szkoda tylko, że tak ich mało :-( .
    Muisz wymyślić coś nowego bo nie wytrzymam, ale wiem jak ciężko jest napisać takie super opowiadanie.
    Pisz dalej, bo takiego talentu sie nie marnuje ;-)

    Pozdrawiam;
    Davich Shanti .

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebiste ^_^
    zresztą jak zawsze. :)
    Na razie przeczytałam tyko Odkryć siebie, Pozoru mylą i Dla ciebie wszystko, ale zaraz zabieram się za resztę i jestem pewna, że wszystko będzie tak samo zajebiste.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Omg.
    Twoje opowiadania zawsze skrywają w sobie tak wiele przeróżnych emocji... Bardzo umiejętnie wprowadzasz je w z pozoru prosty styl tekstu. Jestem zakochana w twoich opowiadaniach i nie mogę się od nich oderwać, mimo, że po każdym utworze danego autora staram się przeczytać co onnego, by się nie przejeść. Tu po prostu nie mogę! x33 Czytam po nocach, u alergologa... Gdzie mogę :>>
    Już frunę do kolejnej zakładki *^*

    ---
    bytaasteful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. To chyba mój pierwszy konentarz na tym blogu ^^
    Czytałam już WSZYSTKIE Twoje opowiadania, to było ostatnie :3
    Piszesz wspaniale! KOCHAM Twoje opowiadania!
    Czekam na kolejne rozdziały !
    Dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kończąc opowiadanie musze dać komentarz. Podobało mi się masz naprawdę fajny styl pisania. Opisy seksu również mi się bardzo mi się podobały. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To opowiadanie było epickie. Nie wiem czy lepsze od tego pierwszego, ale i tak najlepsze (masło maślane).. Idę czytać coś innego.. Tam ominęłam jedno opko..
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Pochłonęłam wszystko i bardzo mi się podobało! Świetny styl pisania, taki leciutki. Te dramy i sytuacje, w których coś szło nie tak, pięknie opisane! Miałam wrażenie jakbym stała obok. Utwierdziłam się tylko w moim przekonaniu, że David to kutafon, nienawidzę go z całego serducha.
    Ale cieszę się, ze wszystko się dobrze skończyło. Życzę ogromu weny, resztę Twoich opowiadań też planuję przeczytać.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)